Podcięli gardło taksówkarzowi ze Świnoujścia i dusili. Ofiara do dziś jest w stanie wegetatywnym, mimo że do napadu doszło w sierpniu ubiegłego roku.
Sprawcy - troje Niemców, za napad na polskiego taksówkarza - usłyszeli w sądzie w Berlinie wyroki - najwyższy to dwa lata i 9 miesięcy, kobieta biorąca udział w napadzie usłyszała dwa lata i 3 miesiące, a kolejny mężczyzna dostał rok i 6 miesięcy. Na rozprawie był Łukasz Wolny, syn poszkodowanego.
- Nie rozumiem, jak można dać taki wyrok. Miałem wrażenie, że sędzia był ich obrońcą, cały czas ich usprawiedliwiał, że są młodzi, byli pod wpływem alkoholu, że byli nieświadomi tego co zrobili. Najmłodszy niedawno rzucił we właściciela restauracji krzesłem, kobieta była wielokrotnie karana, facet był dezerterem z wojska - mówił Wolny.
Polscy prokuratorzy chcieli ekstradycji sprawców do Polski i osądzenia w kraju. Strona niemiecka jedna odmówiła wydania sprawców.
- Nie rozumiem, jak można dać taki wyrok. Miałem wrażenie, że sędzia był ich obrońcą, cały czas ich usprawiedliwiał, że są młodzi, byli pod wpływem alkoholu, że byli nieświadomi tego co zrobili. Najmłodszy niedawno rzucił we właściciela restauracji krzesłem, kobieta była wielokrotnie karana, facet był dezerterem z wojska - mówił Wolny.
Polscy prokuratorzy chcieli ekstradycji sprawców do Polski i osądzenia w kraju. Strona niemiecka jedna odmówiła wydania sprawców.