- To był wstrząs dla Francuzów, wtorek jest dniem zadumy - to relacja świdwinianki mieszkającej pod Paryżem.
Alicja Kopyść w rozmowie z reporterem Radia Szczecin mówi o poniedziałkowym pożarze katedry Notre Dame. Opowiada o szoku na widok spadającej iglicy, dniu wyjątkowo smutnym nie tylko dla katolików i atmosferze panującej w Paryżu.
- Rozmawiamy tylko o tym, to jest najważniejsza informacja, największa dziś tragedia. Nie wiem, czy możemy to porównać do ataku terrorystycznego... Na szczęście nie ma żadnych ofiar. Atmosfera jest smutna, wszyscy spoglądają w górę i pytają: "dlaczego"? Wczoraj wieczorem i przez całą noc wielu ludzi zgromadziło się niedaleko katedry; śpiewali piosenki i obserwowali akcję strażaków - relacjonowała mieszkająca w Meudon, 11 kilometrów od katedry Notre-Dame, Alicja Kopyść.
Jak poinformowali paryscy strażacy po dziewięciu godzinach od rozpoczęcia akcji gaśniczej pożar został całkowicie ugaszony.
- Rozmawiamy tylko o tym, to jest najważniejsza informacja, największa dziś tragedia. Nie wiem, czy możemy to porównać do ataku terrorystycznego... Na szczęście nie ma żadnych ofiar. Atmosfera jest smutna, wszyscy spoglądają w górę i pytają: "dlaczego"? Wczoraj wieczorem i przez całą noc wielu ludzi zgromadziło się niedaleko katedry; śpiewali piosenki i obserwowali akcję strażaków - relacjonowała mieszkająca w Meudon, 11 kilometrów od katedry Notre-Dame, Alicja Kopyść.
Jak poinformowali paryscy strażacy po dziewięciu godzinach od rozpoczęcia akcji gaśniczej pożar został całkowicie ugaszony.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Teraz się obudzili, a zapomnieli o swoim karygodnym zachowaniu w stosunku do Kościoła.
No i wymyślił Polak polacki tekścik.
A na czym niby ma polegać ten karygodny stosunek Francuzów do Kościoła?
bóg tak chciał.
Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
szkoda tej perełki architektury !