Zapraszam na Łasztownię by świętować, choć niesmak pozostanie - powiedział Krzysztof Soska w "Samorządowej przeplatance".
- Myślę, że wykazaliśmy się anielską cierpliwością w tej sprawie. Bo temat trwa przynajmniej od 2017 roku. Natomiast nie mogłem zgodzić się na podpisanie niekorzystnej dla miasta umowy. Pierwsza oferta spółki Polsteam, w której miasto ma 49% udziałów, opiewała na kwotę 500 tysięcy złotych netto, czyli 600 tys. zł wydatku z budżetu - mówił Soska.
Już podczas finału regat The Tall Ships' Races w 2017 doszło do konfliktu. Za wynajęcie miejsca w którym wówczas cumowały gigantyczne trzymasztowce: "Shabab Oman" i brazylijski "Cisne Branco", PŻM zażądał kwoty 500 tysięcy złotych.
- Udało mi się zbić ją do 200 tysięcy złotych. Wówczas, ze względu na to, że chcieliśmy uniknąć mówiąc wprost awantury i skandalu, zgodziliśmy się na zapłatę. Przy całości kosztów imprezy TTSR ponad 20 mln zł. Było to bolesne, natomiast możliwe do przełknięcia. W przypadku budżetu imprezy jak Dni Morza, to jest nie do przyjęcia - mówi zastępca prezydenta Szczecina.
Ostatecznie żaden wielki żaglowiec nie zacumuje przy nabrzeżu Wałów Chrobrego w Szczecinie. Nie doszło do porozumienia między miastem a Polsteam Żegluga Szczecińska. Spółka zarządzająca nabrzeżem za trzy dni wynajmu chciała pół miliona złotych. Jednostki staną przy Łasztowni. Dni Morza odbędą się w najbliższy weekend.
W zeszłym tygodniu Krzysztof Gogol - rzecznik grupy PŻM do której należy Polsteam Żegluga Szczecińska zarządca nabrzeży - stwierdził, że umowa z miastem miała opiewać w tym roku na kwotę 50 tysięcy złotych, ale samorząd wycofał się z tych ustaleń.