Poważne problemy czekały w środę na kierowców podróżujących drogami w regionie. Na karsiborskiej przeprawie w stronę Świnoujścia tworzyły się kolejki sięgające dwóch kilometrów.
Na przeprawie w Karsiborze, przeznaczonej dla turystów, trzeba było czekać ponad dwie godziny. - Powodem jest słabsza, "nieplażowa" pogoda - mówił w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" Mariusz Rabenda z Urzędu Miasta w Świnoujściu. - Świnoujście staje się nagle miastem tranzytowym dla turystów, którzy z jednej strony spędzając czas w Rewalu, Kołobrzegu i dalej, chcą pojechać do Heringsdorfu i zobaczyć trzy niemieckie kurorty, a z drugiej strony niemieccy turyści jadą do Kołobrzegu czy Szczecina też przez Świnoujście, bo im tędy bliżej.
Jak informował dyżurny Żeglugi Świnoujskiej, na karsiborskiej przeprawie pływają trzy promy. Miasto ma jeszcze jedną jednostkę, ale nie może być ona włączona do ruchu ze względów bezpieczeństwa żeglugi.
Opuszczający Świnoujście mieli jednak możliwość ucieczki. Droga po niemieckiej stronie granicy przez Anklam, Pasewalk i Löcknitz jest wprawdzie o 30 kilometrów dłuższa, ale pozostaje jedną z lepszych alternatyw w stronę Szczecina.
Jak informował dyżurny Żeglugi Świnoujskiej, na karsiborskiej przeprawie pływają trzy promy. Miasto ma jeszcze jedną jednostkę, ale nie może być ona włączona do ruchu ze względów bezpieczeństwa żeglugi.
Opuszczający Świnoujście mieli jednak możliwość ucieczki. Droga po niemieckiej stronie granicy przez Anklam, Pasewalk i Löcknitz jest wprawdzie o 30 kilometrów dłuższa, ale pozostaje jedną z lepszych alternatyw w stronę Szczecina.