Radio SzczecinRadio Szczecin » Kultura
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Fot. Małgorzata Frymus [Radio Szczecin]
Fot. Małgorzata Frymus [Radio Szczecin]
Fot. Małgorzata Frymus [Radio Szczecin]
Fot. Małgorzata Frymus [Radio Szczecin]
Fot. Małgorzata Frymus [Radio Szczecin]
Fot. Małgorzata Frymus [Radio Szczecin]
Fot. Małgorzata Frymus [Radio Szczecin]
Fot. Małgorzata Frymus [Radio Szczecin]
Kolejna odsłona Transgranicznych Spotkań Teatralnych w ramach Kontrapunktu odbywa się w Ogrodach Śródmiejskich.
Tym razem kolejnym hasłem "Siedmiu Aktów Miłosierdzia" jest akt "Głodnych nakarmić, spragnionych napoić". Dlatego w Ogrodach ustawiono kilkumetrowy stół, przy którym zasiedli mieszkańcy Szczecina, którzy przybyli na ucztę.

Potrawy przygotowały różne organizacje pozarządowe m.in Stowarzyszenie Mi-gracja czy Koło Gospodyń Wiejskich z Niemicy. Podawano placki ziemniaczane, pierogi i zupę meksykańską.

- Zupa meksykańska, fasolka z mięsem na pomidorowym wywarze. Jesteśmy z Ukrainy. - Potem były jeszcze pierogi z twarogiem i z wiśniami. I skończyło się. Wszyscy podchodzili, karmiliśmy - opowiadała jedna z organizatorek.

Najważniejsze, że ludzie chcieli się tu spotkać - podkreśla koordynatorka wydarzenia Karolina Gołębiowska.

- Wydaje mi się, że jest to wspaniała sytuacja, gdy teatr kreuje takie momenty, że możemy się spotkać przy stole, spotkać w różnym towarzystwie, w takim, w którym nie spotykamy się na co dzień. Bo może żyjemy nw swoich "bańkach", a jednak ta sytuacja semi-kulturalna, semi-charytatywna przyciągnęła tutaj bardzo różne osoby - oceniła Gołębiowska.

Kolejne akty miłosierdzia jeszcze dziś: od godz. 14 w Marina Gocław - Chorych nawiedzić i o godz. 17 w Sali Sesyjnej Rady Miasta Szczecin spektakl realizujący hasło: "Zmarłych pogrzebać".
- Zupa meksykańska, fasolka z mięsem na pomidorowym wywarze. Jesteśmy z Ukrainy. - Potem były jeszcze pierogi z twarogiem i z wiśniami. I skończyło się. Wszyscy podchodzili, karmiliśmy - opowiadała jedna z organizatorek.
- Wydaje mi się, że jest to wspaniała sytuacja, gdy teatr kreuje takie momenty, że możemy się spotkać przy stole, spotkać w różnym towarzystwie, w takim, w którym nie spotykamy się na co dzień. Bo może żyjemy nw swoich "bańkach", a jednak ta sytuacja semi-kulturalna, semi-charytatywna przyciągnęła tutaj bardzo różne osoby - oceniła Gołębiowska.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty