Biznesmen warszawskiej firmy oskarżył Janusza Gromka, że jako prezydent Kołobrzegu przyjął pieniądze na kampanię i obiecywał ustanowienie korzystnego sposobu zabudowania jednej z działek. Tak się jednak nie stało, dlatego biznesmen apeluje do polityka: "oddaj pieniądze".

Politolog dr hab. Piotr Chrobak, na miejscu Janusza Gromka, starałby się jak najszybciej sprawę wyjaśnić - z tym, że polityk PO już zapowiedział, że pozwu w trybie wyborczym wobec oskarżyciela nie będzie. To błąd - uważa politolog.

- Bo jeżeli to będzie przeciągane na po wyborach, to będzie to dla mnie dziwna sytuacja z racji tego, że osoba niewinna bardzo szybko chce swoją niewinność udowodnić. Tryb wyborczy wiemy, że działa tutaj dużo szybciej - mówi dr hab. Chrobak.

Janusz Gromek dziś jest członkiem zarządu województwa i kandydatem PO do Senatu. Marszałek Olgierd Geblewicz ani myśli go zwiesić w obowiązkach do czasu wyjaśnienia sprawy, a władze krajowe nie zmierzają go wycofać z kandydowania.

Socjolog dr Waldemar Urbanik, rektor Wyższej Szkoły Humanistycznej w Szczecinie zwraca uwagę na podwójne standardy polityków PO. - Jeśli chodzi o naszych przeciwników politycznych, tak myślę do tego podchodzi Platforma Obywatelska, to im już zdecydowanie wolno mniej - mówi dr Urbanik.

Biznesmen Marek Śmierzyński zapewnia, że ma dowody na to, iż wręczył pieniądze byłemu prezydentowi Kołobrzegu i kandydatowi Koalicji Obywatelskiej do Senatu Januszowi Gromkowi.