Radio Szczecin
![Edyta Łongiewska-Wijas, radna Miasta Szczecin. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]](../serwis_informacyjny/pliki/2019/2019-05-20_155838223810.jpg)
Edyta Łongiewska-Wijas, radna Miasta Szczecin. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Oficjalnie nie mają czasu pracować w komisji kultury, nieoficjalnie nie lubią przewodniczącej i chcą zlikwidować komisję.
Jak mówiła Łongiewska-Wijas w programie "Radio Szczecin na Wieczór", ostatnio od swoich kolegów i koleżanek radnych usłyszała, że jest zbyt ekscentryczna.
- To był najbardziej kuriozalny argument, który wskazuje, że sprawa ma charakter polityczno-personalny, a nie merytoryczny - uważa Łongiewska-Wijas. - Ekscentryczność to pewien stereotyp, którego Platforma używa wobec kobiety, polityczki, która potrafi mieć własne zdanie, walczy o ważne dla siebie sprawy. Polityk mężczyzna byłby ceniony za takie przymioty, natomiast kobieta jest od razu tłamszona.
- Wszystko wygląda na kłótnie w rodzinie, która bije w powagę rady miasta - mówił radny Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki i dodał, że oficjalny powód bojkotowania komisji jest bardzo słaby.
- Gdyby przyjąć za rzeczywiste, to są naprawdę leniwymi ludźmi, bo jeśli ktoś mówi, że raz na miesiąc spotkanie się na dwie godziny to dla niego jest za dużo pracy, to może w ogóle niech zrezygnuje z mandatu radnego. Uważam, że ta komisja powinna pracować dużo więcej i dużo częściej powinniśmy się spotykać - stwierdził Matecki.
Do rozmowy zapraszaliśmy też radnych, którzy na posiedzenia komisji kultury nie przychodzą, ale odmówili wzięcia udziału w dyskusji w naszym programie. To m.in. radna Jolanta Balicka z Bezpartyjnych i Urszula Pańka z Koalicji Obywatelskiej. Jeśli patowa sytuacja nie zostanie rozwiązana, komisja kultury może zostać połączona z komisją sportu szczecińskiej rady miasta.
- To był najbardziej kuriozalny argument, który wskazuje, że sprawa ma charakter polityczno-personalny, a nie merytoryczny - uważa Łongiewska-Wijas.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
No cóż. Takiego samouwielbienia jaki prezentuje żona byłego polityka SLD można jedynie pozazdrościć. Wywyższanie się ponad wszystkich z jednoczesną łatwością obrażania swoich interlokutorów - oto prawdziwe cechy tej Pani, które są, jak mniemam, przyczyną jej kłopotów. Przy okazji, jak widać, nie stroni Ona od wsparcia "wrogiego" PIS i ekscentrycznego radnego. O tempora, o mores.
Pani przewodnicząca słynie z tego, że jest bardzo lubiana wszędzie tam, gdzie się pojawi i o tej sympatii z pewnością wiele mogliby powiedzieć jej dawni współpracownicy...
To po co się wtrącać w sprawy rodzinne panie Matecki w swojej "rodzinie" ma pan ich pod dostatkiem !
Jestem zdumiona i zbulwersowana, nie usłyszałam żadnych merytorycznych zarzutów w stosunku do Pani Edyty Łongiewskiej-Wijas. Tacy radni , leniwi i nieumiejący sensownie wypowiedzieć się, co im tak naprawdę przeszkadza - są do bani, są niepotrzebni i powinni oddać swoje mandaty. Tylko proszę nie próbować pomniejszać roli komisji kultury i łączyć ją z inną komisją. Jeśli miasto chce nowocześnie się rozwijać, miasto , w którym mieszka ogrom młodych ludzi , mających intelektualny potencjał - o KULTURĘ powinno dbać i w żadnym wypadku nie bagatelizować jej...
Znam Panią Edytę z działalności społecznej i samorządowej. Jestem pełna podziwu dla Jej zaangażowania i profesjonalizmu. Również dla sposobu, w jaki swoje pasje realizuje z pożytkiem dla lokalnej społeczności. Zawsze będę Ją wspierać. Gdyby wszyscy samorządowcy tak koncentrowali się na pracy własnej jak na przypinania łatek innym z pewnością też znaleźliby uznanie.
