Nie wiedzieli jak mnie usunąć z komisji to ją zlikwidowali i utworzyli nową - tak radna Edyta Łongiewska-Wijas komentuje roszady w środę na sesji Rady Miasta w Szczecinie.
Łongiewska-Wijas jest wciąż zawieszona. Jak mówiła w "Radiu Szczecin na Wieczór", cała sytuacja jej nawet schlebia.
- Musieli się uciec do jakichś podstępnych działań, do cynicznego fortelu. Muszą chyba we mnie widzieć silnego przeciwnika, merytorycznego. A przecież jak dużo prościej byłoby otworzyć się na dialog, porozmawiać. W końcu jesteśmy w Koalicji Obywatelskiej, w której ważne są wartości demokratyczne - mówiła Łongiewska-Wijas.
Marcin Biskupski z Koalicji Obywatelskiej twierdzi, że winna sprawie jest Edyta Łongiewska-Wijas.
- W pewnym czasie wielu radnych odeszło z tej komisji. Wszyscy oni mówili o tym, że bardzo ciężko współpracuje się z panią radną Edytą Łongiewską-Wijas. Kilka osób mówi i zwraca uwagę na jakąś trudność we współpracy, to być może warto byłoby się nad tym faktem zastanowić, że jest coś na rzeczy - mówił Biskupski.
Kłótnia w rodzinie zaważyła o komisji kultury, to absurdalne - uważa radny Prawa i Sprawiedliwości Robert Stankiewicz.
- Zupełna degradacja tej komisji i sposób w jaki się to odbyło. Dlatego, że wyglądało wręcz na prowokację, a miało być tak pięknie, adwentowo i świątecznie. Przecież był opłatek wczoraj, a dzisiaj mieliśmy prawdziwą degrengoladę i hucpę - mówił Stankiewicz.
Komisja kultury i promocji ma 25 radnych, a cała rada miasta liczy 31 osób.