To krok w dobrym kierunku, ale nie powinien obowiązywać w przypadku wyborów 10 maja - tak zmiany w kodeksie wyborczym, uchwalone przez sejmową większość, komentują politolog i socjolog.
Zgodnie ze zmianą, z głosowania korespondencyjnego będą mogły skorzystać osoby, które objęte są kwarantanną i są powyżej 60. roku życia.
Chodzi o to, żeby umożliwić jak najbardziej bezpieczny sposób głosowania, nie wiadomo jaki będzie stan pandemii jesienią, jeśli wybory będą przełożone - mówi profesor Maciej Drzonek z Uniwersytetu Szczecińskiego.
- Dzisiaj, kiedy tak naprawdę nie wiemy czy te wybory odbędą się 10 maja, czy się nie odbędą, mamy sytuację absolutnie nadzwyczajną, której nie byliśmy w stanie przewidzieć kilka miesięcy temu. Zmiana, którą zaproponowano nie ogranicza praw wyborczych, tylko je rozszerza - komentuje profesor Drzonek.
Prawo do głosowania to podstawowe prawo obywatelskie. W dalszej kolejności należałoby się zastanowić, jak umożliwić głosowanie przez internet, tak jak jest to możliwe np. we Francji - mówi Rektor Wyższej Szkoły Humanistycznej w Szczecinie dr hab. Waldemar Urbanik.
- Jeśli chodzi o sam termin wyborów, to trudno tutaj jednoznacznie cokolwiek prorokować, bo trudno odpowiedzieć na pytanie, jak długo będzie trwał stan związany z zagrożeniem koronawirusem. Abstrahując od tej kwestii, to jest krok we właściwym kierunku - komentuje Urbanik.
Wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja. Żeby termin głosowania został przełożony musi zostać ogłoszony stan nadzwyczajny.
Chodzi o to, żeby umożliwić jak najbardziej bezpieczny sposób głosowania, nie wiadomo jaki będzie stan pandemii jesienią, jeśli wybory będą przełożone - mówi profesor Maciej Drzonek z Uniwersytetu Szczecińskiego.
- Dzisiaj, kiedy tak naprawdę nie wiemy czy te wybory odbędą się 10 maja, czy się nie odbędą, mamy sytuację absolutnie nadzwyczajną, której nie byliśmy w stanie przewidzieć kilka miesięcy temu. Zmiana, którą zaproponowano nie ogranicza praw wyborczych, tylko je rozszerza - komentuje profesor Drzonek.
Prawo do głosowania to podstawowe prawo obywatelskie. W dalszej kolejności należałoby się zastanowić, jak umożliwić głosowanie przez internet, tak jak jest to możliwe np. we Francji - mówi Rektor Wyższej Szkoły Humanistycznej w Szczecinie dr hab. Waldemar Urbanik.
- Jeśli chodzi o sam termin wyborów, to trudno tutaj jednoznacznie cokolwiek prorokować, bo trudno odpowiedzieć na pytanie, jak długo będzie trwał stan związany z zagrożeniem koronawirusem. Abstrahując od tej kwestii, to jest krok we właściwym kierunku - komentuje Urbanik.
Wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja. Żeby termin głosowania został przełożony musi zostać ogłoszony stan nadzwyczajny.
- Zmiana, którą zaproponowano nie ogranicza praw wyborczych, tylko je rozszerza - komentuje profesor Drzonek.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Szkoda że nie wprowadzono powszechnego głosowania przez internet. Aczkolwiek domyślam się że PiS boi się że będzie w ten sposób za dużo głosów na kontrkandydatów. Ot granie na tragedii.
niepokojące jest zwłaszcza sformułowanie "głosowania poprzez PEŁNOMOCNIKA"
Ponoć na plebaniach powielacze i drukarki już się grzeją od stosów wydrukowanych "Upoważnień"....
Obaj Panowie, choć uczeni w mowie i piśmie w swoich dziedzinach nauki, to jednak ekspertami w dziedzinie prawa konstytucyjnego i wyborczego są równie biegli jak przysłowiowy Kowalski ;)
Mogę więc i ja dołączyć do Ich szacownej opinii, że faktycznie te rozwiązania "To krok w dobrym kierunku, ale nie powinien obowiązywać w przypadku wyborów 10 maja"
No i zmiany te powinny być procedowane w zgodzie z prawem.
NO tak PO idz pan precz!!!!
MY Polacy damy rade w Wyborach !!!!
jak na Wojnie !