Protest w formie spaceru odbył się w piątek przy przejściu granicznym Świnoujście-Ahlbeck. Zorganizowało go kilkudziesięciu przedstawicieli branży turystycznej, usługowej i handlowej.
Domagali się od premiera Mateusza Morawieckiego umożliwienia prowadzenia pełnej działalności hotelowej i gastronomicznej oraz otwarcia granic i wznowienia międzynarodowego ruchu turystycznego.
Zdaniem protestujących aż 90% klientów stanowią w Świnoujściu turyści z Niemiec i Skandynawii. Stąd jest to ogromny problem dla całej branży - mówi Dyrektor Zarządzający Hotelem "Hamilton" Roman Kucierski.
- Tak naprawdę możemy otworzyć hotel, przyjąć gościa i zamknąć go w pokoju. Nie możemy świadczyć usług wellness, spa, musi być zamknięty basen, sauna, siłownia, fitness, a posiłki są dostarczane gościom do pokoi. Nawet jak goście do nas dzwonią, to pytają o formy obostrzeń i nie są zainteresowani rezerwacjami i przyjazdami tu do nas - skarży się Kucierski.
Zdaniem przedstawicieli branży turystycznej jednym z bardziej istotnych problemów jest także konieczność ponoszenia przez hotele kosztów stałych. Zalicza się do nich między innymi spłatę kredytów czy też opłacania podatków lokalnych.
Zdaniem protestujących aż 90% klientów stanowią w Świnoujściu turyści z Niemiec i Skandynawii. Stąd jest to ogromny problem dla całej branży - mówi Dyrektor Zarządzający Hotelem "Hamilton" Roman Kucierski.
- Tak naprawdę możemy otworzyć hotel, przyjąć gościa i zamknąć go w pokoju. Nie możemy świadczyć usług wellness, spa, musi być zamknięty basen, sauna, siłownia, fitness, a posiłki są dostarczane gościom do pokoi. Nawet jak goście do nas dzwonią, to pytają o formy obostrzeń i nie są zainteresowani rezerwacjami i przyjazdami tu do nas - skarży się Kucierski.
Zdaniem przedstawicieli branży turystycznej jednym z bardziej istotnych problemów jest także konieczność ponoszenia przez hotele kosztów stałych. Zalicza się do nich między innymi spłatę kredytów czy też opłacania podatków lokalnych.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Nie wiem czy ci ludzie mają pojęcie co się dzieje w Hiszpanii, Włoszech czy chociażby w Anglii. Takie poglądy w obecnej sytuacji są bardzo niebezpieczne dla nas wszystkich. Poza tym ten wirus przywędrował z zewnątrz, pandemia nie zaczęła się od Polski. Radziłbym im poczytać publikacje naukowe na temat rosprzestrzenia się epidemi.
@Neutralny
Ma Pan rację, ... bo nawet Marszałek Geblewicz ... nie poparł protestu.
Oczywiście że przyszedł z zewnątrz. Ale dziś jak już go mamy w domu to jęki jest sens odgradzać sie? Skoro największą szansę zachorowania mamy w szpitalu lub przychodni? A w innych krajach już powoli wirus się kończy i za dwa trzy tygodnie nie będzie go wcale. My teraz jesteśmy już prawie na poziomie Hiszpanii, Francji i Anglii. Zamykanie granic miało by jeszcze sens gdyby rzeczywiście wszyscy byli nią objęci, no ale jest spora grupa ludzi która przejeżdża przez granicę i nie musi mieć kwarantanny.