Nie opadają emocje wyborcze w Stanach Zjednoczonych. Joe Biden został ogłoszony następnym prezydentem, ale Donald Trump zapowiada walkę do końca.
- W Stanach Zjednoczonych problem polega na tym, że poszczególne stany decydują o swoich zasadach przeprowadzania wyborów. W tym do Kolegium Elektorów, czyli wyborów prezydenckich. Oczywiście prezydent jest wybierany poniekąd poprzez głosowanie powszechne, ale ludzie w głosowaniu wybierają tylko i wyłącznie w obrębie swojego stanu. Dopóki tak naprawdę nie są zliczone głosy, to oficjalnych wyników ciągle nie mamy - mówi Rybkowski.
Ogłoszenie Joe'a Bidena zwycięzcą wynika z tradycji - powiedział Artur Wróblewski, amerykanista z Uniwersytetu Łazarskiego.
- Jest bowiem prawo federalne i jego przepisy, które dają władzę GSA - to jest General Services Administration - która to w pewnym sensie określa, kto został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Oczywiście po przeanalizowaniu podliczonych głosów w poszczególnych stanach. My dzisiaj wiemy, że nawet jak zostały jakieś głosy niepoliczone, to one nie mają już żadnego znaczenia. Wybrał te wybory Joe Biden - mówi Wróblewski.
Czternastego grudnia Kolegium Elektorów wybierze kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Można się spodziewać, że czterdziestym szóstym prezydentem zostanie Joe Biden.