W negocjacjach unijnego budżetu należy zachować stoicki spokój, weto - jeżeli Polska je zastosuje - jest środkiem zapisanym w traktatach - mówiła w "Rozmowach pod krawatem" europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Rafalska.
W wieloletnim planie wydatków Wspólnoty ujęto także środki na walkę z pandemią.
Była minister zwracała uwagę na presję, jaką wywierają Niemcy w sprawie nieujętego w traktatach i niezdefiniowanego jeszcze mechanizmu "praworządności" - i podkreślała, że nie można się przed tą presją ugiąć.
- Musimy naprawdę zachować stoicki spokój. Czekamy na propozycję prezydencji niemieckiej, która jednak w sposób jawny manipulowała w sprawie mechanizmu praworządności, bo zaproponowanie w drodze rozporządzenia jest absolutnie pozaprawnym rozwiązaniem. Na to nie może być absolutnie zgody. Nie możemy tu zrobić nawet szczeliny do tego, żeby taki mechanizm mógł być stosowany, bo on natychmiast będzie nadużywany. Poza tym, dlaczego mamy przyjmować pozatraktatowe rozwiązania - powiedziała Elżbieta Rafalska.
Politycy holenderscy zapowiadają złożenie skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jednocześnie obserwatorzy sytuacji w Unii zwracają uwagę, że przed lipcowym szczytem Wspólnoty wetem groził holenderski premier. Wtedy to była "demokratyczna cena za solidarność".
Była minister zwracała uwagę na presję, jaką wywierają Niemcy w sprawie nieujętego w traktatach i niezdefiniowanego jeszcze mechanizmu "praworządności" - i podkreślała, że nie można się przed tą presją ugiąć.
- Musimy naprawdę zachować stoicki spokój. Czekamy na propozycję prezydencji niemieckiej, która jednak w sposób jawny manipulowała w sprawie mechanizmu praworządności, bo zaproponowanie w drodze rozporządzenia jest absolutnie pozaprawnym rozwiązaniem. Na to nie może być absolutnie zgody. Nie możemy tu zrobić nawet szczeliny do tego, żeby taki mechanizm mógł być stosowany, bo on natychmiast będzie nadużywany. Poza tym, dlaczego mamy przyjmować pozatraktatowe rozwiązania - powiedziała Elżbieta Rafalska.
Politycy holenderscy zapowiadają złożenie skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jednocześnie obserwatorzy sytuacji w Unii zwracają uwagę, że przed lipcowym szczytem Wspólnoty wetem groził holenderski premier. Wtedy to była "demokratyczna cena za solidarność".