Debata o negocjacjach unijnego budżetu w czasie sesji Zachodniopomorskiego Sejmiku.
Radny PiS, minister kancelarii prezydenta Paweł Mucha mówił o obronie polskiej suwerenności. Zwracał uwagę, że Sejmik nie prowadzi polityki zagranicznej, a forsowanie mechanizmu praworządności uderza w całą Wspólnotę.
- Finansowanie ze środków unijnych, budżetowe będzie mogło być wstrzymane, jeżeli tylko dowolny pogląd brukselskiej biurokracji może wpłynąć na to, że coś co jest wyłącznie kompetencją polską zostanie zakwestionowane. Ktoś wystarczy, że powie: to rzekome naruszenie praworządności - tłumaczył Mucha.
Radny KO Jakub Hardie-Douglas stwierdził, że Polska i Węgry to "demokracje autokratyczne" które mają problem z praworządnością, a pieniądze z Brukseli są potrzebne na rozwój regionu.
- Nieodpowiedzialna, nakierunkowana na partykularny interes polityczny, decyzja polskiego rządu będzie w sposób oczywisty odbijała się na koniunkturze gospodarczej i kondycji, również mieszkańców województwa zachodniopomorskiego - dodał Hardie-Douglas.
Z kolei według Bezpartyjnych czy PSL, apel dotyczy tylko kwestii związanych z unijnym budżetem i należy go potraktować "jako coś, co jest wyrazem troski o naszą ekonomiczną przyszłość".