Zamarznięte akweny mogą być przyczyną problemów – przekonali się o tym właściciele psa z podkołobrzeskiego Zieleniewa.
Zwierzak wbiegł na częściowo pokrytą lodem rzekę Parsęta i nie potrafił samodzielnie wrócić na ląd. Na miejsce wezwano straż pożarną.
Jak mówi rzecznik kołobrzeskiej komendy kapitan Krzysztof Azierski, chociaż pies był wystraszony, to udało się go bezpiecznie przetransportować do właścicieli.
- Nie reagował na polecenia właścicieli. Nie chciał wrócić, właściciele zauważyli, że gdzieś tam pojawia się woda, zaalarmowali więc straż pożarną. Podejmując takie działania ratownicy zachowują wszelkiego rodzaju środki zabezpieczające siebie - skafandry, sanie lodowe, odpowiedni sprzęt - dodaje Azierski.
Strażacy ostrzegają przed wchodzeniem na lód. Pomimo panujących mrozów pokrywa lodowa może być cienka i stanowić zagrożenie. W podobnych sytuacjach radzą wezwanie specjalistycznej pomocy.
Jak mówi rzecznik kołobrzeskiej komendy kapitan Krzysztof Azierski, chociaż pies był wystraszony, to udało się go bezpiecznie przetransportować do właścicieli.
- Nie reagował na polecenia właścicieli. Nie chciał wrócić, właściciele zauważyli, że gdzieś tam pojawia się woda, zaalarmowali więc straż pożarną. Podejmując takie działania ratownicy zachowują wszelkiego rodzaju środki zabezpieczające siebie - skafandry, sanie lodowe, odpowiedni sprzęt - dodaje Azierski.
Strażacy ostrzegają przed wchodzeniem na lód. Pomimo panujących mrozów pokrywa lodowa może być cienka i stanowić zagrożenie. W podobnych sytuacjach radzą wezwanie specjalistycznej pomocy.