Trzeci dzień trwa akcja lodołamania na Odrze. Wskaźniki alarmowe przekroczone są w Bielinku i Gozdowicach, ale sytuacja powoli się stabilizuje.
- Celem jest napieranie w górę, ale musimy to robić racjonalnie, ponieważ puszczenie zbyt dużej ilości lodu i tych mas może spowodować korkowanie się rejonów Widuchowej i Gryfina, a także problemy z odpływem lodu w kierunku Jeziora Dąbie - mówi Stefan Iwicki, koordynator polsko-niemieckiej akcji lodołamania.
Marek Duklanowski, dyrektor Wód Polskich w Szczecinie uspokaja, że prognozowany wzrost temperatur na południu Polski nie będzie stanowił zagrożenia dla regionu.
- Duży śnieg spłynie do nas z co najmniej tygodniowym opóźnieniem i wtedy nie będziemy mieli już tej wysokiej wody. Nie dojdzie do kumulacji dwóch zjawisk: powodzi zatorowej spowodowanej tkwieniem w lodzie części dolnej Odry a jednocześnie podwyższonej fali z południa - tłumaczy Duklanowski.
Akcja lodołamania ma się zakończyć w niedzielę.