Silnik z amerykańskiego bombowca strąconego nad Zalewem Szczecińskim pokazano we wtorek w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Artefakt odnaleziono podczas prac pogłębiarskich na torze wodnym Świnoujście-Szczecin.
- Za nami znajduje się silnik z amerykańskiego bombowca B-17, który brał udział w nalocie na Police. Został strącony siódmego października 1944 roku. Był to samolot, który prowadził tę formację. Na nim skupił się cały ogień wszystkich baterii niemieckich - dodaje Ostasz.
Silnik wydobyła pogłębiarka - dodaje Paweł Szumny zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie.
- Jest on w doskonałym stanie. Podczas prac pogłębiarskich pierwsza jednostka natrafiła na szczątki tego właśnie silnika - tłumaczy Szumny.
W maszynie prawdopodobnie zginęło czterech członków załogi. Niemiecka artyleria w dniu nalotu strąciła 17 amerykańskich maszyn. Silnik będzie można oglądać w Muzeum Narodowym w Szczecinie do końca czerwca.
Samolot do którego należał silnik został zestrzelony w październiku 1944 roku mówi Aleksander Ostasz z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.