Szczecińscy Salezjanie przyjmują uchodźców z Ukrainy. Pierwsi już przyjechali - to rodziny z Kijowa, Lwowa i Równego.
Teraz czekamy na kolejną grupę, która będzie ulokowana w naszej brusie. Czeka na nich ciepłe jedzenie i schronienie - podkreśla ksiądz Łukasz Górnicki, Salezjanin.
- Przyjęliśmy osiem osób w tym dwie panie, czwórkę dzieci, jednego nastolatka i jedną starszą osobę. Niebawem może przyjechać grupa 24 osób. Nasze miejsce będzie pełne, jeśli ta grupa przyjedzie. Szykujemy również pomoc, którą będziemy wysłać w inne miejsca Szczecina, tam gdzie uchodźcy będą się pojawiać - mówi Górnicki.
Zanim uchodźcy przybyli do Szczecina, przebyli długą drogę, nawet pieszo - mówi Natalia Kuzniecowa, Ukrainka opiekująca się przybywającymi migrantami.
- Szliśmy piechotą 15 kilometrów, to było straszne, mama jest starszą osobą z chorym kręgosłupem. Ludzie szli na piechotę, aby móc się dostać do granicy i dalej dojeżdżają, aby móc się schronić - mówi uchodźczyni.
Salezjanie również organizują zbiórkę żywności, odzieży oraz środków chemicznych dla osób przybywających z Ukrainy i osiedlających się w naszym regionie.
- Przyjęliśmy osiem osób w tym dwie panie, czwórkę dzieci, jednego nastolatka i jedną starszą osobę. Niebawem może przyjechać grupa 24 osób. Nasze miejsce będzie pełne, jeśli ta grupa przyjedzie. Szykujemy również pomoc, którą będziemy wysłać w inne miejsca Szczecina, tam gdzie uchodźcy będą się pojawiać - mówi Górnicki.
Zanim uchodźcy przybyli do Szczecina, przebyli długą drogę, nawet pieszo - mówi Natalia Kuzniecowa, Ukrainka opiekująca się przybywającymi migrantami.
- Szliśmy piechotą 15 kilometrów, to było straszne, mama jest starszą osobą z chorym kręgosłupem. Ludzie szli na piechotę, aby móc się dostać do granicy i dalej dojeżdżają, aby móc się schronić - mówi uchodźczyni.
Salezjanie również organizują zbiórkę żywności, odzieży oraz środków chemicznych dla osób przybywających z Ukrainy i osiedlających się w naszym regionie.