Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Kreml. Fot. pixabay.com / 3dman_eu (CC0 domena publiczna)
Kreml. Fot. pixabay.com / 3dman_eu (CC0 domena publiczna)
Marsz Wagnerowców na Moskwę mógł być jednym z powodów prawdopodobnego zamachu na ich przywódców - uważają goście wieczornej audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Chodzi o ofiary katastrofy samolotu, który rozbił się w środę na terenie Rosji - mówi politolog Paweł Kazanecki. - Niedawny marsz Wagnerowców na Moskwę podważył wieloletnią przyjaźń, czy po prostu zakopał zaufanie, które było między obu panami (między Prigożynem a Putinem - przyp. red.).

Historyk, prof. Bogdan Musiał przypomina, że w wypadku zginął nie tylko Jewgienij Prigożyn. - Prigożyn był bardziej menadżerem, ale dowódcą był Utkin. Tak naprawdę on był istotny, bo jeżeliby zginął tylko sam Prigożyn, byłby problem z Utkinem, bo wtedy dowództwo by istniało, a w ten sposób praktycznie cała grupa została pozbawiona głowy, tej wojskowej i menadżerskiej - mówi prof. Musiał.

Według źródeł brytyjskich, za katastrofą samolotu stoją rosyjskie służby bezpieczeństwa.

W Rosji nie milkną dyskusje na temat śmierci szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Zdaniem niezależnych mediów, zidentyfikować z całą pewnością zwłoki biznesmena-terrorysty pozwoli tylko ekspertyza DNA. Niektórzy komentatorzy nie wykluczają natomiast, że śmierć Prigożyna to mistyfikacja zorganizowana po to, aby mógł on uniknąć zemsty Kremla.

Wokół śmierci Jewgienija Prigożyna i jego zastępcy Dmitrija Utkina trwa dyskusja dotycząca okoliczności katastrofy lotniczej. Większość analityków i komentatorów uważa, że samolot, którym lecieli, runął na ziemię w wyniku zamachu. Jedni są zdania, że maszynę zestrzelono, inni - że na pokładzie podłożono ładunki wybuchowe. Jednak wszyscy są zgodni, że zrobiono to na rozkaz poszukiwanego listem gończym za zbrodnie wojenne Władimira Putina. Podobną opinię przedstawił przetrzymywany w rosyjskim łagrze lider opozycji Aleksiej Nawalny. Nazwał on katastrofę lotniczą "zamachem terrorystycznym" i obarczył odpowiedzialnością dyktatora Władimira Putina. Opozycjonista ostrzegł, że "z takich ingredientów przygotowuje się potrawę o nazwie wojna domowa".

Śmierć szefa Wagnerowców miała wystraszyć rosyjskie elity nielojalne wobec Kremla - uważa z kolei rosyjska politolog niezależna Jekateryna Szulman.

Rosyjscy opozycjoniści przypominają, że poszukiwany listem gończym za zbrodnie wojenne Władimir Putin już w przeszłości, w podobny sposób, eliminował osoby, które wystąpiły przeciwko niemu. W ocenie rosyjskiej politolog niezależnej Jekateryny Szulman, śmierć Wagnerowców była spektakularną operacją, która miała wystraszyć rosyjskie elity.

- Tak po prostu wygnać buntownika do dalekiej Afryki, albo wszcząć postępowanie karne w sprawie gospodarczej nie było wystarczające. Kara musiała być na tyle surowa, żeby napędzić strachu wszystkim, którzy pozostali przy życiu - oświadczyła w telewizji Deszcz rosyjska politolog.
Chodzi o ofiary katastrofy samolotu, który rozbił się w środę na terenie Rosji - mówi politolog Paweł Kazanecki.
Historyk, prof. Bogdan Musiał przypomina, że w wypadku zginął nie tylko Jewgienij Prigożyn.
Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR).
Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty