W okupowanej przez Rosjan ukraińskiej wsi Kinśki Rozdory na Zaporożu doszło do eksplozji w lokalu odwiedzanym przez rosyjskich oficerów.
Burmistrz Melitopola Iwan Fedorow poinformował, że na terenie dawnego przedszkola miejscowy przedsiębiorca prowadził podwójny biznes: główny hol zaadaptował na kawiarnię, w której stołowali się rosyjscy okupanci, a pomieszczenia gospodarcze udostępnił na przechowywanie amunicji. "Wybuchy trwały ponad półtorej godziny. Ogień rozprzestrzeniły się na dwie rosyjskie ciężarówki i sprzęt" - dodał Fedorow.
Współpracujący z rosyjskimi władzami okupacyjnymi na Zaporożu Jewhen Bałycki zarządził powrót mieszkańców miejscowości położonych niedaleko linii frontu do domów. Rosjanie chcą w ten sposób uzyskać "żywą tarczę" z cywilów, by spowolnić kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy.
Współpracujący z rosyjskimi władzami okupacyjnymi na Zaporożu Jewhen Bałycki zarządził powrót mieszkańców miejscowości położonych niedaleko linii frontu do domów. Rosjanie chcą w ten sposób uzyskać "żywą tarczę" z cywilów, by spowolnić kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy.