Do identyfikacji zwłok ofiar wczorajszej katastrofy lotniczej, do której doszło w Rosji potrzebne będą badania DNA - informują niezależne serwisy internetowe.
W okolicach Tweru rozbił się prywatny samolot koordynatora najemników Grupy Wagnera Jwegienija Prigożyna. Portal "Nowaja Gazieta. Europa" napisał, że na miejscu znaleziono dziesięć ciał. Tyle osób znajduje się na liście transportowej. Wśród pasażerów są nazwiska Jewgienija Prigożyna i jego zastępcy Dmitrija Utkina, posługującego się pseudonimem "Wagner".
Analitycy amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną napisali, że "Putin prawie na pewno wydał dowództwu rosyjskiej armii rozkaz zestrzelenia samolotu Jewgienija Prigożyna".
W ocenie analityków Kreml uznał, że wystarczająco odizolował Prigożyna i Utkina od najemników, aby ci nie zbuntowali się po śmierci szefów. Większość niezależnych analityków wojskowych i dziennikarzy śledczych jako przyczynę katastrofy samolotu szefa Wagnerowców wskazuje zestrzelenie rakietą ziemia - powietrze.
Natomiast komentatorzy zgodnie przyznają, że gdy w czerwcu Jewgienij Prigożyn zorganizował marsz na Moskwę, a później się wycofał, podpisał na siebie wyrok śmierci.
Analitycy amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną napisali, że "Putin prawie na pewno wydał dowództwu rosyjskiej armii rozkaz zestrzelenia samolotu Jewgienija Prigożyna".
W ocenie analityków Kreml uznał, że wystarczająco odizolował Prigożyna i Utkina od najemników, aby ci nie zbuntowali się po śmierci szefów. Większość niezależnych analityków wojskowych i dziennikarzy śledczych jako przyczynę katastrofy samolotu szefa Wagnerowców wskazuje zestrzelenie rakietą ziemia - powietrze.
Natomiast komentatorzy zgodnie przyznają, że gdy w czerwcu Jewgienij Prigożyn zorganizował marsz na Moskwę, a później się wycofał, podpisał na siebie wyrok śmierci.