Czy czwarty czerwca - dzień wyborów kontraktowych - powinien być świętem państwowym? O znaczeniu pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych rozmawiali eksperci w "Radiu Szczecin na Wieczór".
4 czerwca jest symbolem zwycięstwa, choć Polacy nie byli zadowoleni z tego co działo się po wyborach - wskazuje historyk i politolog doktor Michał Siedziako.
- Rozczarowanie dotyczyło przede wszystkim społecznych skutków transformacji gospodarczej. Z czasem przyszło też rozczarowanie nowymi elitami politycznymi, które okazały się strasznie skłócone - mówił Siedziako.
Możliwe, że potrzebujemy więcej czasu by docenić te wybory i je świętować - dodaje politolog profesor Bartłomiej Toszek.
- Może my po prostu wolimy sięgać do tych starszych symboli, które z perspektywy czasu wydają się mniej kwestionowane. 4 czerwca może jest jeszcze zbyt wczesną datą - mówił Toszek.
36 lat temu zjednoczona wokół Lecha Wałęsy "Solidarność" odniosła zwycięstwo podczas wyborów, zdobyła prawie wszystkie możliwe mandaty w Sejmie i Senacie.
- Rozczarowanie dotyczyło przede wszystkim społecznych skutków transformacji gospodarczej. Z czasem przyszło też rozczarowanie nowymi elitami politycznymi, które okazały się strasznie skłócone - mówił Siedziako.
Możliwe, że potrzebujemy więcej czasu by docenić te wybory i je świętować - dodaje politolog profesor Bartłomiej Toszek.
- Może my po prostu wolimy sięgać do tych starszych symboli, które z perspektywy czasu wydają się mniej kwestionowane. 4 czerwca może jest jeszcze zbyt wczesną datą - mówił Toszek.
36 lat temu zjednoczona wokół Lecha Wałęsy "Solidarność" odniosła zwycięstwo podczas wyborów, zdobyła prawie wszystkie możliwe mandaty w Sejmie i Senacie.
Edycja tekstu: Michał Król
4 czerwca jest symbolem zwycięstwa, choć Polacy nie byli zadowoleni z tego co działo się po wyborach - wskazuje historyk i politolog doktor Michał Siedziako.
Dodaj komentarz 4 komentarze
4 czerwca 1989 roku Polacy przypieczętowali upadek komunizmu w Polsce i w Europie i dokonali wyzwolenia Polski spod sowieckiego zamordyzmu przywracając nas do grona państw demokratycznych.
I TO MY DOKONALIŚMY ZMIANY ÓWCZESNEGO ŚWIATA!
To było wielkie i bezkrwawe zwycięstwo wszystkich Polaków, ale właśnie przez takie kontestowanie, że nie od razu, nie wszystko, nie dla każdego i że Wałęsa, a nie Mazowiecki, Gwiazda czy kto inny, zohydzono nam, Polakom, to zwycięstwo. Bo w Polsce chyba faktycznie najlepiej świętuje się porażki...
A gdy my się z tego nie cieszyliśmy i się tym nie chwaliliśmy, to symbolem końca komunizmu stał się berliński mur.
@ Jan Nowak- pseudo Janku; szturmówki na 1 -go maja się nosiło, a teraz takie wynurzenia? Tęsknota za towarzyszami powinna u ciebie być.
miłośnicy ruSSkich, tęskniący za kacapami przyjaciele Putina, ciągle mącą i usiłują nam odebrać dumę z tamtej porażki Moskwy.
@ Jan Nowak-nam odebrać? A to ty jakiś kombatant jesteś?


Radio Szczecin