Przepłynął kajakiem 1200 km w szczytnym celu, a przy okazji pobił rekord Aleksandra Doby. Dariusz Kajoch z Przemyśla, po 10 dniach przy wiośle, dopłynął do Świnoujścia.
Pan Dariusz z Przemyśla wyruszył 1 czerwca. Do Świnoujścia dopłynął we wtorek.
- Zalew jest tutaj bardzo wymagający, przy tej pogodzie jest też duża fala. A w Kostrzynie nad Odrą trzeba naprawdę przycisnąć, ponieważ kajak staje w miejscu, bo płynie się ciągle pod wiatr - wspomina Kajoch.
Na brzegu czekała żona Barbara, która nie kryła radości i ze spotkania, i zakończenia eskapady. - Nareszcie dopłynął. Cieszymy się, że już jest z nami i że już nie musi więcej wsiadać do kajaka - podkreśla żona.
Kajakarz przez Polskę płynął w celu charytatywnym, promując zbiórkę dla chłopca dotkniętego porażeniem mózgowym. Przy okazji tej wyprawy pobił rekord Aleksandra Doby, pokonując trasę w 10 dni.
- Ja tego nie robiłem dla rekordu, tylko dla Jasia... Urlop mam krótki, więc musiałem się zmieścić w tym czasie - dodaje pan Dariusz.
Zbiórka na rzecz leczenia Jana Kajocha wciąż trwa. Dziecko można wesprzeć na platformie siepomaga.pl.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
- Zalew jest tutaj bardzo wymagający, przy tej pogodzie jest też duża fala. A w Kostrzynie nad Odrą trzeba naprawdę przycisnąć, ponieważ kajak staje w miejscu, bo płynie się ciągle pod wiatr - wspomina Kajoch.
Na brzegu czekała żona Barbara, która nie kryła radości i ze spotkania, i zakończenia eskapady. - Nareszcie dopłynął. Cieszymy się, że już jest z nami i że już nie musi więcej wsiadać do kajaka - podkreśla żona.
Kajakarz przez Polskę płynął w celu charytatywnym, promując zbiórkę dla chłopca dotkniętego porażeniem mózgowym. Przy okazji tej wyprawy pobił rekord Aleksandra Doby, pokonując trasę w 10 dni.
- Ja tego nie robiłem dla rekordu, tylko dla Jasia... Urlop mam krótki, więc musiałem się zmieścić w tym czasie - dodaje pan Dariusz.
Zbiórka na rzecz leczenia Jana Kajocha wciąż trwa. Dziecko można wesprzeć na platformie siepomaga.pl.
Autorka edycji: Joanna Chajdas