Dojechać z Kołobrzegu do marokańskiego Marrakeszu rowerem - taki cel postawił sobie Marcin Ryttel. Wyprawę zakończył sukcesem, a przy okazji zebrał pieniądze dla chorego chłopca.
Miał już za sobą rowerowe wyprawy dookoła Polski czy do stolicy Grecji. Tym razem podróżnik z Kołobrzegu obrał za cel Maroko - i jak sam przyznaje - było to dotychczas jego najtrudniejsze wyzwanie.
- Plan był dosyć ambitny, to było 4500 km do przejechania w miesiąc czasu. Musiałem trzymać się tego reżimu przejechania 150, 160, 170 km dziennie - opowiadał Ryttel.
Startował w deszczu, następnie mierzył się z upałami i górami. Zaznacza jednak, że motywację stanowiła dla niego zbiórka pieniędzy dla Mateusza, ucznia szkoły, w której na co dzień pracuje.
- Jak było mi ciężko, to wchodziłem sobie na stronę siępomaga.pl. Patrzyłem jak ta zbiórka idzie, ludzie wpłacali pieniądze w sposób fantastyczny. Powtarzałem sobie, że to ma naprawdę głęboki sens - dodał Ryttel.
W czasie wyprawy zebrał blisko 55 tysięcy złotych, zbiórka trwa jeszcze do końca października. Link znajdziecie tutaj.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
- Plan był dosyć ambitny, to było 4500 km do przejechania w miesiąc czasu. Musiałem trzymać się tego reżimu przejechania 150, 160, 170 km dziennie - opowiadał Ryttel.
Startował w deszczu, następnie mierzył się z upałami i górami. Zaznacza jednak, że motywację stanowiła dla niego zbiórka pieniędzy dla Mateusza, ucznia szkoły, w której na co dzień pracuje.
- Jak było mi ciężko, to wchodziłem sobie na stronę siępomaga.pl. Patrzyłem jak ta zbiórka idzie, ludzie wpłacali pieniądze w sposób fantastyczny. Powtarzałem sobie, że to ma naprawdę głęboki sens - dodał Ryttel.
W czasie wyprawy zebrał blisko 55 tysięcy złotych, zbiórka trwa jeszcze do końca października. Link znajdziecie tutaj.
Autorka edycji: Joanna Chajdas


Radio Szczecin