W przyjętej przez komisję gospodarki rezolucji czytamy między innymi, że Sejm wyraża uznanie wobec wysiłków tych polityków, którzy w swej działalności publicznej kierowali się zasadą zapewnienia maksymalnej dywersyfikacji źródeł energii, w tym przede wszystkim śp. Lecha Kaczyńskiego. W rezolucji zwraca się też uwagę, że to właśnie zmarły prezydent jako pierwszy z polityków podniósł postulat budowy gazoportu, by zapewnić Polsce nowe źródła gazu.

Nazwanie terminalu na cześć prezydenta to pomysł zachodniopomorskich posłów Prawa i Sprawiedliwości. - To czy inwestycja rzeczywiście będzie nosić imię Lecha Kaczyńskiego teraz zależy od posłów - mówi Joachim Brudziński z PiS-u. - Dziś odbyło się pierwsze czytanie projektu tej rezolucji podczas posiedzenia komisji, która pozytywnie ją zaopiniowała. Rezolucja trafia teraz do Sejmu, gdzie w ramach drugiego czytania będziemy nad nią pracować na najbliższym posiedzeniu parlamentu.

Według Brudzińskiego, szanse na nadanie gazoportowi imienia Lecha Kaczyńskiego są bardzo duże. - Nie wyobrażam sobie, żeby rząd zignorował tego typu rezolucje. Inicjatywa parlamentarzystów wyszła co prawda ze Szczecina, ale już ten głos z Komisji Gospodarki jest na tyle wyraźny i mocny, że mam nadzieję, że nieodległej przyszłości będziemy świętować uroczystość nadania gazoportowi imienia Lecha Kaczyńskiego - uważa Brudziński.

Na razie nie wiadomo dokładnie, kiedy trafi ona pod obrady Sejmu. Joachim Brudziński powiedział jedynie, że chce, aby posłowie zajęli się nią jeszcze przed wyborami parlamentarnymi.

Szef komisji gospodarki Wojciech Jasiński liczy, że rezolucję poprze cały Sejm. - Inaczej źle świadczyłoby to o naszym parlamencie, że nie potrafimy się porozumieć nawet w najbardziej oczywistych sprawach. Nie było tu niczego konfrontacyjnego - powiedział Jasiński.

Nie wiem, czy świętej pamięci prezydent życzyłby sobie tego - mówi wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski. Jego zdaniem, posłom PiS-u chodzi o wywołanie kolejnej awantury politycznej. - Moim zdaniem, historia osądzi czy prezydent Kaczyński zasłużył na to imię czy nie. Proponuję wnioskodawcom, żeby skupili się na tym jak w pamięci mieli tych, którzy zginęli, a nie wywoływali kompletnie niepotrzebną bzdurną burzę polityczną, a nie chodzi o żadne nadanie imienia - stwierdził Dzikowski.

Zachodniopomorscy posłowie krytykują pomysł. Zdziwienia decyzją komisji nie krył Bartosz Arłukowicz. Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa, że z nadaniem imienia należałoby poczekać do zakończenia realizacji inwestycji.

- To nieprawdopodobna historia. Jestem zdziwiony, bo zaczynamy budowę gazoportu od nadawania imienia. Chciałbym, aby dotrzymano terminów budowy, a dopiero potem, żebyśmy nadawali jakiekolwiek imiona. W ostatnim czasie mamy taką tendencję do budowy i dyskusji o pomnikach. Chciałbym, żeby gazoport powstał i żeby służył mieszkańcom, a nie żeby rozpoczynać dyskusję o gazoporcie od nadawania mu imienia - uważa Arłukowicz.

Poseł SLD nie chciał powiedzieć jak zagłosuje jeśli rezolucja trafi pod obrady Sejmu.

Tymczasem przeciwko zagłosuje na pewno Arkadiusz Litwiński. Według parlamentarzysty Platformy Obywatelskiej, takie inwestycje nie powinny nosić imion żadnych osób. - Kojarzy mi się to z PRL-em, kiedy przedsiębiorstwa państwowe czy obiekty przemysłowe były nazywane imionami jakiś osób. Wolałbym, żeby na przykład wybudować jakiś nowy szpital. To wtedy ma sens - dodaje Litwiński.