Pierwsza tuba wagnerowska trafiła do muzyków Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. To instrument dęty z grupy rogów.
Jak przyznaje dyrektor filharmonii Dorota Serwa, to bardzo ważny zakup dla zespołu filharmoników. - Brzmienie tuby wagnerowskiej jest jednym z moich ulubionych brzmień orkiestrowych. Do tej pory nie było jej w naszym zasobie instrumentów, a teraz zwiększy możliwości uzyskania odpowiedniego brzmienia - mówi Serwa.
Oprócz tuby kupiono też: zestaw perkusyjny, rożek angielski, puzon basowy oraz smyczki dla wiolonczel, altówek i skrzypiec. Nowe instrumenty zastąpią te dotychczas używane. Te stare nie trafią jednak do kosza.
- Kiedy instrument jest stary, traci to fantastyczne, cudowne brzmienie i musi iść na zasłużoną emeryturę. Ta emerytura często jest jednak złudna, bo często takie instrumenty trafiają do szkół, stają się eksponatami bądź służą jako typowe ćwiczeniówki - wyjaśnia dyrektor filharmonii.
Zakupy były możliwe dzięki dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, która wyniosła 200 tysięcy złotych. Całość kosztowała ponad 270 tysięcy.
Oprócz tuby kupiono też: zestaw perkusyjny, rożek angielski, puzon basowy oraz smyczki dla wiolonczel, altówek i skrzypiec. Nowe instrumenty zastąpią te dotychczas używane. Te stare nie trafią jednak do kosza.
- Kiedy instrument jest stary, traci to fantastyczne, cudowne brzmienie i musi iść na zasłużoną emeryturę. Ta emerytura często jest jednak złudna, bo często takie instrumenty trafiają do szkół, stają się eksponatami bądź służą jako typowe ćwiczeniówki - wyjaśnia dyrektor filharmonii.
Zakupy były możliwe dzięki dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, która wyniosła 200 tysięcy złotych. Całość kosztowała ponad 270 tysięcy.