Olga Tokarczuk, laureatka literackiego Nobla za rok 2018, udzieliła szwedzkiemu publicznemu radiu obszernego wywiadu. Polska noblistka wyznała w nim, co dla niej znaczy ta prestiżowa nagroda.
Olga Tokarczuk przyznała, że wiadomość o przyznaniu jej przez Akademię Szwedzką literackiego Nobla, sprawiła jej ogromną radość, ale również wywróciła jej życie do góry nogami i pokrzyżowała zawodowe plany.
- Planowałam tej jesieni kontynuować pracę nad kolejną powieścią, ale wszystko się dosłownie zawaliło - mówiła noblistka.
O tym, czym dla jej twórczości jest to wyróżnienie, mówiła tak:
- Myślę, że Nagroda Nobla jest dla mojego pisarstwa ogromnym wsparciem od reszty świata - podkreśliła autorka "Ksiąg Jakubowych".
Tokarczuk część nagrody finansowej (w przeliczeniu ok. 4 mln. zł), jaką otrzymują laureaci wraz z pamiątkowym dyplomem i złotym medalem, zamierza przeznaczyć na powołanie fundacji.
- Jej pierwszymi zadaniami będzie wspieranie różnych projektów kultury, ponieważ aktywność naszego rządu w tej dziedzinie zmierza w przeciwnym kierunku - spointowała pisarka.
Olga Tokarczyk zamierza przekazać Muzeum Noblowskiemu w Sztokholmie swój kalendarz z 2018 roku, w którym prowadziła codzienne notatki.
O godzinie 16.30 podczas uroczystej ceremonii w budynku filharmonii sztokholmskiej, autorka odbierze z rąk Karola XVI Gustawa okolicznościowy medal i dyplom. Wieczorem wraz z ponad 1300 gośćmi, w obecności rodziny królewskiej i przedstawicielami akredytowanych w Szwecji ambasad, weźmie udział w tradycyjnym Bankiecie Noblowskim. Odbędzie się on w Niebieskiej Sali sztokholmskiego Ratusza. Do jej wystroju zużyto około 2500 kwiatów sprowadzanych specjalnie na tę okazję od 1905 roku z Włoch.