Odtwórca głównej roli w filmie "Boże ciało", Bartosz Bielenia, mówi, że dzięki nominacji do Oscara obraz Jana Komasy zdobędzie wielu nowych widzów.
Polski film walczy o Oscara w kategorii "najlepszy film międzynarodowy". Ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się w niedzielę w Hollywood.
Bartosz Bielenia promuje w Stanach Zjednoczonych film "Boże ciało" od kilku tygodni, biorąc udział w pokazach i spotkaniach z widzami. Aktor mówi o bardzo dobrym przyjęciu filmu. Szanse na Oscara ocenia na 20 procent, ponieważ o statuetkę walczy 5 obrazów.
- Mamy niezwykłą konkurencję, bardzo dobre filmy - mówi polski aktor. - Nasza kategoria jest bardzo zróżnicowana - mamy „Parasite”, film Pedro Almodovara i „Honeyland”, który jest dokumentem - mówi Bartosz Bielenia.
Aktor dodaje, że już sama nominacja jest dla „Bożego ciała” wielkim sukcesem. - Cieszymy się z tego, ze mogliśmy doprowadzić nasz film aż tutaj. Dzięki nominacji wiele osób obejrzy nasz film, to nas najbardziej cieszy - dodał Bartosz Bielenia.
Zapytany, czy myśli o kontynuowaniu kariery aktorskiej w Stanach Zjednoczonych, odpowiedział, że chciałby, aby otworzyły się przed nim takie możliwości.
Bartosz Bielenia promuje w Stanach Zjednoczonych film "Boże ciało" od kilku tygodni, biorąc udział w pokazach i spotkaniach z widzami. Aktor mówi o bardzo dobrym przyjęciu filmu. Szanse na Oscara ocenia na 20 procent, ponieważ o statuetkę walczy 5 obrazów.
- Mamy niezwykłą konkurencję, bardzo dobre filmy - mówi polski aktor. - Nasza kategoria jest bardzo zróżnicowana - mamy „Parasite”, film Pedro Almodovara i „Honeyland”, który jest dokumentem - mówi Bartosz Bielenia.
Aktor dodaje, że już sama nominacja jest dla „Bożego ciała” wielkim sukcesem. - Cieszymy się z tego, ze mogliśmy doprowadzić nasz film aż tutaj. Dzięki nominacji wiele osób obejrzy nasz film, to nas najbardziej cieszy - dodał Bartosz Bielenia.
Zapytany, czy myśli o kontynuowaniu kariery aktorskiej w Stanach Zjednoczonych, odpowiedział, że chciałby, aby otworzyły się przed nim takie możliwości.