Sankcje nałożone na Rosję przez Zachód uderzą w jej gospodarkę i jej wiarygodność kredytową. Jak donosi Rzeczpospolita, agencje Fitch oraz Standard&Poor's, dwie spośród trzech najważniejszych agencji ratingowych już rozważają obniżenie oceny wiarygodności kredytowej Moskwy.
Również Unia Europejska przygotowuje plan sankcji gospodarczych. W Brukseli przedstawiciele wspólnoty ustalili też listę 21 nazwisk najważniejszych osób z otoczenia prezydenta Rosji, które mają zakaz wjazdu na teren państw Unii Europejskiej, a ich aktywa w zachodnich bankach zostały zamrożone. Jak uzasadniał szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, „Przyłączenie Krymu i Sewastopola przez Rosję jest ewidentnym naruszeniem suwerenności Ukrainy i prawa międzynarodowego. Unia nie uznaje tej aneksji i nie uzna jej w przyszłości".
Unia podpisała też polityczną część umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Polityczna część umowy ma znaczenie symboliczne. Polityczne rozdziały dokumentu mówią m.in. o współpracy w sferze bezpieczeństwa, ale i pomocy finansowej.
- Unia wreszcie mówi jednym głosem - podkreślił premier Donald Tusk. - Udało się ustalić stanowisko. To już nie tylko zmiana nazwy z G-8 na G-7, a więc de facto czasowe wykluczenie Rosji z tego grona. To także odłożenie szczytu UE-Rosja. Również szczyty pomiędzy państwami narodowymi, a Rosją nie będą się odbywały.
W piątek rosyjskie oddziały przejęły jedyny w ukraińskiej flocie okręt podwodny - poinformował Kanał 5. Członkowie załogi okrętu relacjonowali, że jednostka została otoczona przez statki, a rosyjscy żołnierze rzucali do wody granaty. Chwilę później weszli na pokład i przejęli okręt. Jednostka stacjonowała w zatoce niedaleko Sewastopola.
Rosja ogłosiła aneksję Krymu po tym, jak na Ukrainie władze przejęła proeuropejska opozycja. Rosyjskojęzyczna część mieszkańców półwyspu nie poparła zmian i opowiedziała się w referendum za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej. Głosowanie było niezgodne z konstytucją Ukrainy, a według władz w Kijowie i części mieszkańców Krymu, również zmanipulowane.