Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych dyskutuje na temat wydarzeń na Ukrainie. Nie może wypracować jednak wspólnego stanowiska. Stany Zjednoczone wysyłają kolejne apele do Rosji, aby ta nie podsycała do eskalacji konfliktu.
Departament Stanu USA kolejny raz podkreślił, że w dalszym ciągu Rosja prowadzi fałszywą retorykę i dzięki temu chce mieć alibi, co do swoich działań. Waszyngton uważa, że Moskwa podstępnie prowadzi do podsycania niepokoju za pomocą swoich agentów.
W ostatni weekend Biały Dom kolejny już raz wezwał Władimira Putina, by przestał destabilizować Ukrainę, przestrzegł go też przed kolejną interwencją zbrojną w tym kraju. Administracja prezydenta USA wyraziła również "głębokie zaniepokojenie" przemocą we wschodniej Ukrainie, wszczynaną przez prorosyjskich separatystów, "najwyraźniej wspieranych przez Moskwę".