Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Wielka Brytania, Londyn. Fot. Mariusz Niedźwiecki [Radio Szczecin/Archiwum]
Wielka Brytania, Londyn. Fot. Mariusz Niedźwiecki [Radio Szczecin/Archiwum]
Po wyborach w Wielkiej Brytanii unijni dyplomaci i urzędnicy spodziewają się opóźnienia w negocjacjach w sprawie Brexitu. Oficjalnego stanowiska Komisji Europejskiej jeszcze nie ma, bo Bruksela czeka na ogłoszenie oficjalnych wyników wyborów. Z tych dotychczasowych, wstępnych wynika, że konserwatyści, którzy zwyciężyli, nie będą rządzić samodzielnie.
- Plan negocjacji w sprawie warunków Brexitu jest już raczej nieaktualny - powiedział Polskiemu Radiu jeden z unijnych urzędników.

Rozmowy negocjatorów z Londynu i Brukseli miały rozpocząć się 19 czerwca. Plan był taki, że bardzo szybko po wyborach Theresa May, z dużą przewagą w parlamencie, stworzy rząd i zaczną się negocjacje, w których będzie miała silną pozycję. Jednak ten plan się nie powiódł.

- Chaos na Wyspach nie jest dobrą wiadomością dla Unii, która oczekuje stabilnego partnera do rozmowy - skomentował jeden z urzędników.

Wiele jest niewiadomych w związku z takim rozstrzygnięciem na Wyspach. Skoro nastąpi opóźnienie w rokowaniach w sprawie Brexitu, to czy Unia Europejska zgodzi się wydłużyć przewidziany traktatowo dwuletni okres negocjacji? Do tej pory mówiło się, że 29 marca 2019 roku Wielkiej Brytanii w Unii już nie będzie, bo wtedy miną dwa lata od momentu oficjalnego powiadomienia o woli wyjścia ze Wspólnoty.

Padają też pytania o to jaka będzie teraz strategia negocjacyjna? Tu zdania są podzielone. Niektórzy oczekują złagodzenia stanowiska Londynu. Inni przeciwnie. Mówią, że rząd, który będzie prowadził negocjacje będzie miał ograniczone pole manewru bez komfortowej większości w parlamencie.

Natomiast jeśli chodzi o Unię Europejską, to nikt nie spodziewa się, że wykorzysta słabość Wielkiej Brytanii, bo każdy zdaje sobie sprawę z tego, że warunki Brexitu muszą być później jeszcze zatwierdzone w brytyjskim parlamencie. W przypadku ich odrzucenia zapanuje chaos i może dojść do niekontrolowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.

Po utracie większości w parlamencie Theresa May deklaruje, że nadal chce być premierem i przeprowadzić Wielką Brytanię przez negocjacje Brexitowe. Musi mieć w tym wsparcie unionistycznej partii z Irlandii Północnej. Analitycy mówią, że stronnictwa zawrą koalicję lub - co bardziej prawdopodobne - nieformalny układ. Tymczasem Theresa May, ogłosiła, że na kluczowych stanowiskach ministerialnych nie będzie zmian.
Relacja Beaty Płomeckiej/Informacyjna Agencja Radiowa
Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty