Kryzys migracyjny i sposoby walki z nim - to jeden z głównych tematów drugiego dnia unijnego szczytu w Brukseli. Europejscy przywódcy mają wyznaczyć kolejny termin na osiągnięcie porozumienia dot. unijnego prawa azylowego. Projekt przepisów przygotowany przez Komisję Europejską przewiduje automatyczny, obowiązkowy podział uchodźców oraz kary za odmowę przyjęcia.
Kraje południa, a także Niemcy uważają, że receptą na kryzys migracyjny jest automatyczne przyjmowanie uchodźców. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. Polska odmawiają, wskazując na niesprawną identyfikację uciekinierów.
- Na pewno nie zgodzimy się na to, żeby prowadzić politykę, która będzie zagrażała bezpieczeństwu polskich obywateli - mówiła w czwartek w przerwie unijnego szczytu premier Beata Szydło.
Szefowa polskiego rządu dodała, że w kryzysie migracyjnym liczy się także pomoc humanitarna i zaangażowanie finansowe w krajach, w których toczy się w tej chwili wojna oraz ochrona zewnętrznych granic Unii. Polska te warunki wypełnia.
Pogodzić dwa obozy spróbuje Estonia, która od lipca przez pół roku będzie kierowała pracami Wspólnoty.