Po sobotniej manifestacji Kurdów w niemieckiej Kolonii, turecki MSZ wezwał do siebie niemieckiego ambasadora w Ankarze. Konflikt między Niemcami a Turcją narasta od kilku miesięcy.
Tureckie MSZ zarzuca Niemcom stosowanie podwójnych standardów. "Z jednej strony niemiecki rząd zapewnia, że walczy z terroryzmem i zakazuje działalności partii PKK, ale z drugiej toleruje propagandę terroru prezentowaną przez zwolenników Oecalana" - czytamy w komunikacie wydanym przez MSZ w Ankarze. Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych na razie nie komentuje sprawy i nie wydało żadnego komunikatu.
W sobotnim wiecu w Kolonii wzięło udział ponad 30 tys. Kurdów. Tysiące z nich trzymając portrety szefa kurdyjskiej partii pracy PKK domagali się jego uwolnienia, oraz żądali uznania Kurdystanu.
W ostatnich miesiącach stale rośnie napięcie pomiędzy Ankarą i Berlinem. Pod koniec sierpnia szef niemieckiego MSZ Sigmar Gabriel ostrzegał Niemców przed wyjazdami do Turcji. W odwecie tureckie MSZ uznało Niemcy za niebezpieczny kraj dla tureckich obywateli.


Radio Szczecin
