Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapowiedział, że skieruje list do przewodniczącego amerykańskiego Senatu, wiceprezydenta Mike Pence'a z prośbą o interwencję w związku z planami usunięcia Pomnika Katyńskiego z centrum Jersey City.
- Ani ja ani nikt z Polonii nie mamy nic przeciwko temu, aby tam był park. Ja sam dołączam się do głosu Polonii, która wyraziła swoją opinię na ten temat. Nie ingeruję w tamte sprawy, tylko wzmacniam ich głos - podkreślił Stanisław Karczewski.
Marszałek Karczewski nie chciał komentować wpisu na Twitterze burmistrza Jersey City Stevena Fulopa, który oskarżył go o antysemityzm, "biały" nacjonalizm i zaprzeczanie Holokaustowi.
- Jedno słowo jest w tym prawdziwie, że jestem biały. Co do reszty nie będę komentował. Powiem jedynie, że lepiej by pan burmistrz zajął się meritum sprawy - mówił marszałek Senatu. Zapowiedział, że odniesie się do słów burmistrza Jersey City na swoim profilu na Twitterze. Dodał, że będzie oczekiwał od niego przeprosin. Nie wykluczył działań prawnych w tej sprawie.
Przeciwko usunięciu Pomnika Katyńskiego z obecnego miejsca zaprotestowały między innymi Instytut Pamięci Narodowej i Polonijna Rada Konsultacyjna, zaniepokojenie planami władz Jersey City wyraził też ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych Piotr Wilczek.
Burmistrz miasta Jersey City chce usunąć Pomnik Katyński z centrum Jersey City, bo planuje tam budowę parku. Pomnik miałby być - jak zapowiedział - tymczasowo przechowany w Departamencie Prac Publicznych. Amerykańska Polonia obawia się, że monument nigdy nie wróci na swoje miejsce. Pomnik Katyński na Exchange Place stoi od 27 lat.