Jak pisze Daily Telegraph, Unia Europejska wysyła sygnały, że nie zgadza się na rozwiązanie technologiczne. Londyn chciałby, by technologia skupiała się na dużych transportach i transakcjach, a małe i średnie były poza radarem. Bruksela sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu.
Daily Telegraph informuje, że według brytyjskiej premier żaden z rozważanych przez rząd scenariuszy unii celnej nie jest realny. Według pisma takie słowa usłyszeli w poniedziałek członkowie Partii Konserwatywnej od samej Theresy May. Podczas spotkania z panią premier i jej najbliższym otoczeniem członkowie rządzącej partii zostali poinformowani, że najbliższe tygodnie nie przyniosą wyjścia z impasu.
Podczas spotkania, na którym obecna była premier oraz jej bliscy współpracownicy przedstawiono posłom szczegóły dwóch rozważanych rozwiązań. Po pierwsze tzw. celnego partnerstwa, zakładającego, że to Londyn w imieniu Unii pobierałby cła na towary przepływające z Wysp na kontynent. Po drugie, rozwiązania opartego na wysoce rozwiniętej technologii - kamerach i czujnikach. Potem jednak posłowie usłyszeli, że w obecnej formie żadna z opcji nie jest realna.
Z kolei, według otoczenia premier, celne partnerstwo byłoby niekorzystne dla samej Wielkiej Brytanii. Na spotkaniu z Theresą May posłowie usłyszeli, że państwa spoza Unii zniechęcone byłyby do handlowania z Londynem przez biurokrację. System zakładałby bowiem, że wwożąc na Wyspy towar, firma płaciłaby automatycznie unijne cło a dopiero potem, gdy udowodniła, że towar został w kraju - mogłaby ubiegać się o zwrot.
Ministrowie podzieleni są teraz na dwie grupy robocze i próbują znaleźć kompromis. To również kompromis między frakcjami w Partii Konserwatywnej. We wtorek w Daily Telegraph tekst Jacoba Rees-Moga, czołowego zwolennika twardego Brexitu. Polityk apeluje, by Theresa May pokazała w negocjacjach "więcej stanowczości i nieustępliwości".
Podczas spotkania, na którym obecna była premier oraz jej bliscy współpracownicy przedstawiono posłom szczegóły dwóch rozważanych rozwiązań. Po pierwsze tzw. celnego partnerstwa, zakładającego, że to Londyn w imieniu Unii pobierałby cła na towary przepływające z Wysp na kontynent. Po drugie, rozwiązania opartego na wysoce rozwiniętej technologii - kamerach i czujnikach. Potem jednak posłowie usłyszeli, że w obecnej formie żadna z opcji nie jest realna.
Z kolei, według otoczenia premier, celne partnerstwo byłoby niekorzystne dla samej Wielkiej Brytanii. Na spotkaniu z Theresą May posłowie usłyszeli, że państwa spoza Unii zniechęcone byłyby do handlowania z Londynem przez biurokrację. System zakładałby bowiem, że wwożąc na Wyspy towar, firma płaciłaby automatycznie unijne cło a dopiero potem, gdy udowodniła, że towar został w kraju - mogłaby ubiegać się o zwrot.
Ministrowie podzieleni są teraz na dwie grupy robocze i próbują znaleźć kompromis. To również kompromis między frakcjami w Partii Konserwatywnej. We wtorek w Daily Telegraph tekst Jacoba Rees-Moga, czołowego zwolennika twardego Brexitu. Polityk apeluje, by Theresa May pokazała w negocjacjach "więcej stanowczości i nieustępliwości".