Stany Zjednoczone postawiły w stan oskarżenia 12 oficerów rosyjskiego wywiadu wojskowego za ingerencję w amerykańskie wybory prezydenckie. Prokuratura Generalna USA zarzuciła Rosjanom udział w kradzieży i rozpowszechnianiu e-maili komitetu wyborczego Partii Demokratycznej.
Zawartość aktu oskarżenia, który jest częścią rosyjskiego śledztwa specjalnego prokuratora Roberta Muellera, przedstawił na konferencji prasowej zastępca prokuratora generalnego Rod Rosenstein. - Oskarżeni pracują w dwóch jednostkach Głównego Zarządu Wywiadowczego zwanego GRU - mówił prokurator.
W akcie oskarżenia są imiona, nazwiska i funkcje 12 Rosjan oraz szczegółowe dane na temat ich działalności. Rosenstein zaznaczył, że nie postawiono zarzutów żadnym Amerykanom. - Zapoznałem prezydenta Trumpa z tymi zarzutami. Prezydent jest w pełni poinformowany o naszych działaniach - dodał Rosenstein.
Po ogłoszeniu zarzutów pod adresem 12 Rosjan politycy Partii Demokratycznej wezwali Donalda Trumpa, by odwołał planowane na poniedziałek spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Republikański kongresmen Francis Rooney zaapelował, by zmienić formułę szczytu przywódców USA i Rosji. Według niego, w spotkaniu - oprócz Donalda Trumpa - powinien wziąć udział doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego John Bolton oraz ktoś, kto będzie robił notatki.