Były prezydent Lech Wałęsa zeznając przed gdańskim sądem powiedział, że w sprawie braci Kaczyńskich "wszystko, co zrobił, podtrzymuje i będzie nadal to robił". Dodał, że w kwestii "Bolka" został wrobiony.
Lech Wałęsa tłumaczył, że podstawą takiego twierdzenia z jego strony jest "znajomość braci Kaczyńskich" oraz wiedza o praktykach postępowania w przypadkach, takich jak lot 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska.
Były prezydent mówił także, że bracia Kaczyńscy wrobili go - jak ujął - w kwestii "Bolka". Zdaniem Lecha Wałęsy mają z tym związek także działania przeprowadzone w domu generała Czesława Kiszczaka.
- Na pewno mogę powiedzieć, że karton z papierami był przywieziony do pani Kiszczakowej i uproszono ją. Potwierdziła, że to są papiery u Kiszczaka znalezione. Straszono ją, że emeryturę zabiorą i ona zgodziła się powiedzieć, że znalazła te papiery - mówił były prezydent.
Lech Wałęsa dodał, że na razie ma "za małe dowody", a sprawę "wyjaśnia i postara się wykazać". Zastrzegł, że "nie ma nic wspólnego z tymi papierami - nigdy nie byłem agentem". Dodał, że "są papiery, które to potwierdzają".
Dodaj komentarz 3 komentarze
Obsesje można próbować leczyć.
Rosja ingerowała w dom Bolka!
Ja tu to tylko zostawię: "To bezpieka wykonywała moje polecenia, a nie ja. Chciałem pieniądze? To mi dawali. Chciałem mieszkanie? To mi dali. (..) Chcecie większego bohatera? To bezpieka służyła mnie! (...) Mieszkałem w hotelu robotniczym. Żeby mnie wyrwać, dano mi mieszkanie". Podobno na internowaniu w Arłamowie szczwane lisy z SB przyjęły okrutną metodę tortur. Pozyskali operacyjnie informacje, co Bolesław Wałęsa lubi najbardziej i karmili go tylko tym. A że Bolo lubi wątróbkę, to codziennie wątróbka na obiad. Że lubi wódeczkę, to codziennie flaszka na stół. Wyobrażacie sobie? Co za nieludzkie traktowanie, chcieli mu wódkę obrzydzić! Przetrwał nawet to... Większego bohatera chcecie?