Stan budynków brytyjskiego parlamentu jest fatalny i może go spotkać podobna tragedia, jak ta, która zniszczyła część Notre Dame - alarmują posłowie w rozmowie z dziennikiem Times. XIX-wieczny Pałac Westminsterski, gdzie obradują posłowie i lordowie od dawna wymaga remontu.
Katalog obaw co do stanu budynku, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO, jest długa: przestarzały system kabli elektrycznych, ale też zabezpieczeń przeciwpożarowych, a także obecność azbestu. Wieża Big Bena odchylona jest od pionu o niemal 50 cm, a Westminster Hall, jedna z sal posiedzeń przylegająca do głównego budynku, oparta jest na drewnianym kręgosłupie.
- Gdyby ktoś chciał zaprojektować łatwopalny budynek, zaprojektowałby go właśnie tak, jak Westminster Hall - mówi Timesowi Mark Tami z Partii Pracy, członek komisji ds. renowacji budynków parlamentu.
- Tragiczne uszkodzenia Notre Dame przypominają, jak pilne jest otoczenie opieką naszych zabytków - dodaje szefowa komisji konserwatystka Caroline Spelman.
Pierwotnie renowacja budynków parlamentu miała się rozpocząć za trzy lata. Obecnie wiadomo, że najwcześniejszy termin to rok 2028. Powodem są przeciągające się pomniejsze remonty.
- Gdyby ktoś chciał zaprojektować łatwopalny budynek, zaprojektowałby go właśnie tak, jak Westminster Hall - mówi Timesowi Mark Tami z Partii Pracy, członek komisji ds. renowacji budynków parlamentu.
- Tragiczne uszkodzenia Notre Dame przypominają, jak pilne jest otoczenie opieką naszych zabytków - dodaje szefowa komisji konserwatystka Caroline Spelman.
Pierwotnie renowacja budynków parlamentu miała się rozpocząć za trzy lata. Obecnie wiadomo, że najwcześniejszy termin to rok 2028. Powodem są przeciągające się pomniejsze remonty.