Uwięzienie Aleksieja Nawalnego to dowód na to, że Rosja jest w ślepym zaułku i nie ma możliwości, aby wycofać się ze swojego stanowiska - uważa szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis.
Zdaniem Gabrieliusa Landsbergisa rosyjskie władze doskonale rozumieją, że jeśli Aleksiej Nawalny pozostanie na wolności to w dalszym ciągu będą podejmowane tematy związane z korupcją. Jak powiedział w rozgłośni "Żiniu Radijas", każda decyzja, jaką w tej sprawie miała do podjęcia Rosja, jest zła. Jego zdaniem to oznaka osłabienia reżimu. Wczoraj Litwa i Łotwa wezwały Unię do nałożenia sankcji na Rosję. Szef MSZ Litwy oświadczył, że dialog pomiędzy Wspólnotą i Rosją może być prowadzony teraz tylko w języku restrykcji. Dodał, że jeśli UE się z tym nie śpieszy to Litwa rozważy nałożenie własnych sankcji.
Wczoraj wieczorem litewski prezydent Gitanas Nauseda napisał, że "sądzenie Aleksieja Nawalnego przez fałszywy sąd to nie sprawiedliwość, a zbrodnia przeciw prawom człowieka i wartościom demokratycznym".
Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się również łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkevics. Odesłanie Aleksieja Nawalnego do łagru nazwał przerażającym cynizmem oraz całkowitym lekceważeniem prawa i zobowiązań międzynarodowych przez Rosję.
Łotwa będzie zachęcać, aby sędziów, prokuratorów i urzędników, którzy poparli to nielegalne działanie, umieścić na liście z sankcjami" - czytamy we wpisie. Jego zdaniem reakcja instytucji europejskich powinna być zdecydowana. Dodał też, że Rosja narusza w ten sposób orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Wczoraj moskiewski sąd odwiesił liderowi opozycji stary wyrok i odesłał go na 2 lata i 8 miesięcy do łagru.