Aleksandr Łukaszenka dla aresztowania politycznego przeciwnika naraził życie dziesiątek ludzi - napisał rosyjski dziennik niezależny „Nowaja Gazieta”.
W niedzielę białoruskie służby zmusiły samolot lecący na trasie Ateny - Wilno do lądowania w Mińsku, aby aresztować białoruskiego blogera Ramana Pratasiewicza.
Walery Szyriajew w „Nowej Gazietie” napisał, że nie ma wątpliwości, iż operację zmuszenia samolotu pasażerskiego do lądowania w Mińsku koordynował jeden sztab, dysponujący najwyższymi pełnomocnictwami. Autor wskazuje, że w tym samym czasie działały służby powietrzne, powietrzna obrona kraju oraz KGB, prokuratura i milicja.
Rosyjski publicysta Matwiej Ganapolski w Echu Moskwy podkreślił, że autorów białoruskiego incydentu nie można zostawić bez poważnych konsekwencji. - Chcę powiedzieć, że to jest terrorystyczne państwo nazywające się Białoruś, którym kieruje terrorysta, który nazywa się Łukaszenka - stwierdził Matwiej Ganapolski.
Opozycyjny polityk Giennadij Gudkow apeluje o karę dla autorów „białoruskiego incydentu” i wzywa międzynarodową społeczność, aby zażądała natychmiastowego uwolnienia Romana Protasiewicza, któremu na Białorusi grozi śmierć.