Biały Dom uważa, że "stawka z Rosją jest teraz bardzo wysoka" w obliczu zmagań Władimira Putina na Ukrainie i jego odniesień do arsenału nuklearnego Kreml.
- Komentarze prezydenta nie były oparte na danych wywiadowczych lub nowych wskazaniach, że Władimir Putin podjął decyzję o użyciu broni jądrowej i szczerze mówiąc, nie mamy żadnych wskazówek, aby powzięte w tej sprawie zostały jakiekolwiek kroki - mówił John Kirby, który był gościem telewizji ABC.
- Nigdy nie widzieliśmy niczego, co skłoniłoby nas do ponownego rozważenia naszej własnej strategicznej postawy nuklearnej w wysiłkach USA na rzecz obrony własnych interesów bezpieczeństwa narodowego oraz interesów naszych sojuszników i partnerów - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Wcześniej Joe Biden publicznie stwierdził, że rosyjski prezydent "nie żartował, kiedy mówi o użyciu taktycznej broni jądrowej, broni biologicznej lub chemicznej", i że "nie mieliśmy do czynienia z perspektywą Armagedonu od czasu Kennedy'ego i kryzysu kubańskiego" w latach sześćdziesiątych.
Surowe ostrzeżenie Joe Bidena, że świat stoi przed największą perspektywą wojny nuklearnej, wywołało międzynarodowe poruszenie, a rzecznicy Białego Domu tłumaczyli te słowa jako obawę dotyczącą podjęcia przez Rosję działań w tej sprawie.