Węgierski minister energii Csaba Lántos powiedział, że jego kraj jest zbytnio uzależniony od dostaw z zagranicy. Chciałby większej suwerenności energetycznej, ale na to potrzeba unijnych pieniędzy.
Nadzieją węgierskiego rządu są też budowane w Europie terminale gazu skroplonego, ale jeszcze przez następne dwa lata ich wydajność nie będzie na tyle duża, by zaspokajać europejskie potrzeby.
Dlatego Csaba Lántos chce, by Węgry zwiększyły udział energii odnawialnej w miksie energetycznym, a także przedłużyły żywotność rozbudowywanej elektrowni atomowej w Paks. Aby to osiągnąć potrzebne są pieniądze z funduszy europejskich, szczególnie z Funduszu Odbudowy, który w większości ma być przeznaczony na zapewnienie suwerenności energetycznej.
Część pieniędzy dla Węgier została wstrzymana w ramach procedury warunkowości. Łącznie Budapeszt nie otrzymał kilkunastu miliardów euro.