Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Fot. pixabay.com / jia3ep
Fot. pixabay.com / jia3ep
Do 137 wzrosła liczba ofiar piątkowego zamachu na Crocus City Hall w Moskwie. Rosyjskie służby ratownicze podały, że do tej pory o pomoc medyczną zwróciło się 180 osób, które odniosły różnego rodzaju obrażenia.
W piątkowy wieczór grupa terrorystów napadła na kompleks wystawienniczo - koncertowy znajdujący się na obrzeżach Moskwy.

Do tej pory rosyjskie służby śledcze zidentyfikowały ciała 62 ofiar piątkowego zamachu. W wielu przypadkach niezbędna jest ekspertyza na podstawie DNA.

W uszkodzonym przez pożar budynku kompleksu „Crocus” śledczy odnaleźli 500 sztuk amunicji i 2 karabiny Kałasznikowa.

W Moskwie i obwodzie moskiewskim wprowadzono podwyższone środki ostrożności w miejscach publicznych. Lokalna administracja apeluje do mieszkańców aglomeracji moskiewskiej, aby w miarę możliwości pozostawali w domach.

Rosjanie twierdzą, że nie otrzymali od Stanów Zjednoczonych żadnych ostrzeżeń o potencjalnym ataku terrorystycznym w Moskwie. Takie informacje przekazał rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Nowosti ambasador rosyjski w Waszyngtonie Anatolij Antonow.

Na początku marca amerykańska misja dyplomatyczna ostrzegła przebywających w Rosji Amerykanów, aby unikali dużych zgromadzeń w związku z doniesieniami, że „ekstremiści mają poważne plany obrania za cel dużych zgromadzeń w Moskwie". Amerykańskie media informowały o tym już kilka tygodni temu. Amerykanie twierdzą też, że na początku tygodnia Władimir Putin zlekceważył ostrzeżenia Waszyngtonu. Miał powiedzieć swoim służbom, że informacje o możliwym zamachu przekazane rosyjskiej ambasadzie w Waszyngtonie to „prowokacja i jawny szantaż”. Teraz ambasador Rosji w Waszyngtonie twierdzi, że nie otrzymał od Amerykanów żadnych informacji. Anatoli Antonow uznał też w rozmowie z rosyjską agencją RIA Nowosti, że współpraca między Waszyngtonem a Federacją Rosyjską w walce z terroryzmem została zniszczona, i to nie z powodu Moskwy.

Na temat zamachu w Moskwie wypowiedziały się wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamala Harris i rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu Adrienne Watson. Obie podkreśliły, że nie ma żadnych dowodów na to, że za atakiem w sali koncertowej pod Moskwą stoi Ukraina.
Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR).
Relacja Jana Pachlowskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty