Francuscy rolnicy protestują w całym kraju przeciwko planowanej umowie handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosuru.
To handlowy sojusz największych południowoamerykańskich gospodarek. W tle jest trwający w Rio de Janeiro szczyt państw G20 z udziałem między innymi prezydenta Francji i szefowej Komisji Europejskiej.
W wielu miastach Francji rolnicy organizują blokady i demonstracje, głównie pod budynkami rządowymi. Protesty są zapowiadane do połowy grudnia. Chociaż niektórzy, jak grupa blokująca autostradę na południowy zachód od Paryża, wrócili do domów, kiedy prezydent Emmanuel Macron zadeklarował sprzeciw wobec obecnej wersji umowy, wielu innych zapowiada kontynuację manifestacji.
Jak powiedział Arnaud Rousseau, szef głównego związku rolników FNSEA, umowa z Mercosurem to "gorzka wisienka na torcie" dla francuskiego rolnictwa. Zmaga się ono z tanim importem, surowymi regulacjami i niskimi dochodami.
Francuscy rolnicy obawiają się, że umowa otworzy rynek na produkty z Brazylii i Argentyny - kraje te stosują pestycydy oraz antybiotyki w hodowli, które są zakazane w Europie.
Michel-Édouard Leclerc, szef jednej z największych sieci supermarketów obiecał współpracować z rolnikami, by bronić francuskiego rolnictwa.
Jednak sytuacja, także ta polityczna, jest napięta. Podczas gdy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wspiera umowę, takie kraje jak Polska zdecydowanie jej się sprzeciwiają.
W wielu miastach Francji rolnicy organizują blokady i demonstracje, głównie pod budynkami rządowymi. Protesty są zapowiadane do połowy grudnia. Chociaż niektórzy, jak grupa blokująca autostradę na południowy zachód od Paryża, wrócili do domów, kiedy prezydent Emmanuel Macron zadeklarował sprzeciw wobec obecnej wersji umowy, wielu innych zapowiada kontynuację manifestacji.
Jak powiedział Arnaud Rousseau, szef głównego związku rolników FNSEA, umowa z Mercosurem to "gorzka wisienka na torcie" dla francuskiego rolnictwa. Zmaga się ono z tanim importem, surowymi regulacjami i niskimi dochodami.
Francuscy rolnicy obawiają się, że umowa otworzy rynek na produkty z Brazylii i Argentyny - kraje te stosują pestycydy oraz antybiotyki w hodowli, które są zakazane w Europie.
Michel-Édouard Leclerc, szef jednej z największych sieci supermarketów obiecał współpracować z rolnikami, by bronić francuskiego rolnictwa.
Jednak sytuacja, także ta polityczna, jest napięta. Podczas gdy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wspiera umowę, takie kraje jak Polska zdecydowanie jej się sprzeciwiają.