Brawa na stojąco, a na bis wspólne śpiewanie z publicznością. W Złotej Sali Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza zabrzmiały polskie oraz zagraniczne kolędy i pastorałki. Chór Don Diri Don Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie rozpoczął obchody 35-lecia istnienia.
Jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy wystąpić z tak renomowaną West Side Sinfoniettą, którą tworzą najlepsi muzycy orkiestry Filharmonii w Szczecinie i Narodowego Forum Muzyki – powiedział prof. Dariusz Dyczewski, dyrygent Chóru.
- Wspaniała orkiestra złożona z młodych ludzi, którzy bardzo dobrze współpracowali z chórem dziecięcym. To jest bardzo trudny aparat wykonawczy. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy razem współpracować – uzupełnił profesor.
Po raz pierwszy zagraliśmy z „Don Diri Don” – stwierdził koncertmistrz Orkiestry, Paweł Maślanka.
- Ogromnie się cieszę, że z takimi słodkimi dzieciaczkami wykonaliśmy tak poważny koncert kolędowy. Dzieci na prawdę bardzo pięknie, czyściutko i równo śpiewały – przekonywał skrzypek.
Śpiewanie na tej scenie było dla nas ogromnym wyróżnieniem – dodała Ania Gronwald z sopranów pierwszych.
- Stresik trochę był, ale wyszło pięknie i to jest najważniejsze. - Dużo pracy włożyliśmy, żeby zaistnieć na scenie Filharmonii. Było to dla nas potężne wydarzenie – podsumowała Klara Tarnowska z sopranów drugich.
Więcej o koncercie w niedzielnym magazynie „Trochę kultury”.
Edycja tekstu: Michał Król