7 lipca wracają kontrole na granicach z Litwą i Niemcami. To odpowiedź rządu na narastającą presję migracyjną, a także działania władz w Berlinie, które odsyłają do Polski nielegalnych migrantów.
- Tych osób jest mniej więcej tyle samo, mniej więcej 600 osób w skali roku, czyli to jest jedna, dwie osoby dziennie. Mówimy o całej granicy polsko-niemieckiej, czyli to są bardzo niewielkie liczby - mówi Wilczyński.
Karol Wilczyński uważa, że prawicowe organizacje wykorzystują w ten sposób przegrane przez koalicję rządzącą wybory prezydenckie.
- Temat migracji jest świetnym narzędziem, żeby atakować i pomimo, że ten problem w rzeczywistości nie istnieje, to skrajna prawica będzie ten problem omawiać, wymyślać na nowo, żeby pokazać jak ten rząd jest nieskuteczny - dodaje Wilczyński.
Kontrole na granicach z Niemcami i Litwą mają być przywrócone na razie czasowo, na 30 dni. Według wielu głosów z rządu jest duże prawdopodobieństwo, że po tym terminie zostaną przedłużone.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin