Do końca tygodnia prokuratura przedstawi raport dotyczący nieprawidłowości w drugiej turze wyborów prezydenckich. Śledczy zakończyli oględziny kart do głosowania z ponad 250 obwodowych komisji wyborczych, w których dopatrzono się statystycznych anomalii.
Ekspertyzy naukowców z SGH i Uniwersytetu Warszawskiego zamówione przez prokuraturę wskazywały na możliwe błędy przy przeliczeniu kilkunastu tysięcy głosów. Oględziny kart do głosowania wykazały, że w 150 obwodowych komisjach nie doszło do żadnych uchybień.
Prokuratorzy dopatrzyli się nieprawidłowości w 70 komisjach. Polegały one na przykład na błędnym przypisaniu głosów jednego kandydata na rzecz drugiego kandydata. Błędy lub nadużycia z poszczególnych komisji działały na korzyść obu kandydatów. Za fałszerstwo wyborcze lub za niedopełnienie obowiązków przez urzędników liczących głosy grozi do trzech lat więzienia.
Uchybienia wykryte przez prokuraturę nie mają wpływu na ostateczny wynik wyborów, czyli na wskazanie ich zwycięzcy.
Prokuratorzy dopatrzyli się nieprawidłowości w 70 komisjach. Polegały one na przykład na błędnym przypisaniu głosów jednego kandydata na rzecz drugiego kandydata. Błędy lub nadużycia z poszczególnych komisji działały na korzyść obu kandydatów. Za fałszerstwo wyborcze lub za niedopełnienie obowiązków przez urzędników liczących głosy grozi do trzech lat więzienia.
Uchybienia wykryte przez prokuraturę nie mają wpływu na ostateczny wynik wyborów, czyli na wskazanie ich zwycięzcy.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin
