Nowym ministrem sprawiedliwości zostanie krakowski sędzia Waldemar Żurek. Przez 8 lat do 2018 roku sędzia był członkiem Krajowej Rady Sądownictwa i aktywnie protestował przeciwko prowadzonym przez rząd PIS-u reformom wymiaru sprawiedliwości.
- Dzisiaj pałeczkę przejmuje Waldemar Żurek, który ma niesamowitą motywację, doświadczenie i wiedzę, w jaki sposób system sprawiedliwości funkcjonował przed PiS-em i w jaki ten system powinien funkcjonować po PiS-ie. Dzisiaj w Polsce widać, że praworządność się opłaca, bo odkąd praworządność zaczęła wracać do Polski płyną unijne pieniądze, które wpadają na konta polskich firm - mówi Zembaczyński.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Śliwka ocenia, że sędzia Żurek w roli ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego będzie działać bardziej radykalnie niż Adam Bodnar.
- Wszyscy widzieliśmy o tym, że źle się czuje w tej todze sędziowskiej. Doskwierał mu ten żabot fioletowy. Chciał się zaangażować politycznie i teraz skorzystał z tej okazji. Jego poglądy polityczne były powszechnie znane. On nie dawał tego pierwiastka niezależności i obywatel, który szedł do niego na rozprawę, a miał inne poglądy niż on, nie mógł liczyć na sprawiedliwy proces - mówi Śliwka.
Sędzia Waldemar Żurek będzie musiał przejść w stan spoczynku, aby zaangażować się w pracę rządu.
Najprawdopodobniej w czwartek nowi ministrowie zostaną zaprzysiężeni przez prezydenta.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin