Nieznany dron rozbił się w pobliżu granicy Estonii z Rosją. Wcześniej estońskie służby graniczne śledziły lot jednego lub kilku tego typu obiektów nad jeziorem Pejpus
Na akwenie przebiega granica estońsko-rosyjska. Estończycy nie są jednak pewni czy chodzi
o jedną maszynę, czy było ich więcej.
Jak przekazał cytowany przez portal ERR przedstawiciel straży granicznej Ivan Posledov, pierwszy obiekt został wykryty około godziny 5.20, a po kilku minutach zniknął z radarów nad terytorium Rosji. Godzinę później radar zarejestrował kolejnego drona, który spadł do jeziora około sześciu kilometrów od estońskiej granicy. Estońskie służby podkreślają, że maszyna nie leciała w kierunku Estonii. Nie wiadomo jednak, czy był to ten sam dron, czy dwa różne. Wojsko nie skomentowało sprawy.
Estońskie media przypominają, że w weekend ukraińskie drony zaatakowały m.in. terminal naftowy w rosyjskim porcie Ust-Ługa, niedaleko granicy z Estonią.
o jedną maszynę, czy było ich więcej.
Jak przekazał cytowany przez portal ERR przedstawiciel straży granicznej Ivan Posledov, pierwszy obiekt został wykryty około godziny 5.20, a po kilku minutach zniknął z radarów nad terytorium Rosji. Godzinę później radar zarejestrował kolejnego drona, który spadł do jeziora około sześciu kilometrów od estońskiej granicy. Estońskie służby podkreślają, że maszyna nie leciała w kierunku Estonii. Nie wiadomo jednak, czy był to ten sam dron, czy dwa różne. Wojsko nie skomentowało sprawy.
Estońskie media przypominają, że w weekend ukraińskie drony zaatakowały m.in. terminal naftowy w rosyjskim porcie Ust-Ługa, niedaleko granicy z Estonią.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin