W Izraelu narasta sprzeciw wobec kontynuacji wojny w Strefie Gazy. We wtorek na ulicach izraelskich miast doszło do licznych protestów.
Wieczorem odbyła się manifestacja przed siedzibą Ministerstwa Obrony Izraela.
Ulice Tel Awiwu i innych miast blokowały we wtorek rodziny izraelskich zakładników oraz tysiące obywateli. Demonstrujący wzywali do negocjacji z Hamasem i zakończenia działań zbrojnych.
- Izraelczycy nie rozumieją, po co ta wojna dalej się toczy. Oni wiedzą, że w ten sposób nie odzyskamy zakładników, będziemy ponosić koszty gospodarcze, wizerunkowe i nie bardzo wiadomo, po co - ocenia dr Michał Lipa z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wczorajsze protesty wybuchły po poniedziałkowym ataku izraelskiej armii na szpital Nasser w Khan Yunis. Zginęło w nim co najmniej 21 osób, w tym pięciu dziennikarzy i czterech pracowników medycznych. Rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński podkreślił, że Polska potępia atak.
- Izrael oczywiście ma prawo do samoobrony, natomiast wojna, która się tam toczy kosztuje zbyt wiele ofiar cywilnych - stwierdził Wroński.
Od początku wojny w Strefie Gazy zginęło ponad 62 tysiące Palestyńczyków, z czego 80 procent to cywile. Niemal cała ludność enklawy została zaś zmuszona do opuszczenia swoich domów.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Ulice Tel Awiwu i innych miast blokowały we wtorek rodziny izraelskich zakładników oraz tysiące obywateli. Demonstrujący wzywali do negocjacji z Hamasem i zakończenia działań zbrojnych.
- Izraelczycy nie rozumieją, po co ta wojna dalej się toczy. Oni wiedzą, że w ten sposób nie odzyskamy zakładników, będziemy ponosić koszty gospodarcze, wizerunkowe i nie bardzo wiadomo, po co - ocenia dr Michał Lipa z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wczorajsze protesty wybuchły po poniedziałkowym ataku izraelskiej armii na szpital Nasser w Khan Yunis. Zginęło w nim co najmniej 21 osób, w tym pięciu dziennikarzy i czterech pracowników medycznych. Rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński podkreślił, że Polska potępia atak.
- Izrael oczywiście ma prawo do samoobrony, natomiast wojna, która się tam toczy kosztuje zbyt wiele ofiar cywilnych - stwierdził Wroński.
Od początku wojny w Strefie Gazy zginęło ponad 62 tysiące Palestyńczyków, z czego 80 procent to cywile. Niemal cała ludność enklawy została zaś zmuszona do opuszczenia swoich domów.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski


Radio Szczecin