Prokuratura wnioskuje do Sejmu o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Chce, aby posłowie wyrazili też zgodę na zatrzymanie i aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości. Zarzucają mu między innymi kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości, te oskarżenia są absurdalne, a Fundusz Sprawiedliwości służył obywatelom. Mariusz Gosek z PiS mówi, że Zbigniew Ziobro jest gotów stanąć przed sądem.
- Nie ma zamiaru pan minister Zbigniew Ziobro nigdzie wyjeżdżać. Jeżeli chcą człowieka schorowanego widzieć w kajdanach, w więzieniu, człowieka, który cały życie walczył z mafiami, to go zobaczą. To jest reżim. W takim państwie bezprawia żyjemy - dodaje Gosek.
Adrian Witczak z Koalicji Obywatelskiej mówi, że jego środowisko polityczne od dłuższego czasu podnosiło, że Zbigniew Ziobro kieruje zorganizowaną grupą przestępczą, dlatego jak tłumaczy - nie jest zaskoczony tymi zarzutami.
- Król jest nagi... Politycy Prawa i Sprawiedliwości za wszelką cenę próbowali bronić Funduszu Sprawiedliwości, natomiast dzisiaj widzimy, że to była tylko i wyłącznie kasa dla swoich, kasa do prowadzenia agitacji politycznej, która naraziła na straty polski budżet - podkreśla Witczak.
Według śledczych, Zbigniew Ziobro miał dopuścić się 26 przestępstw, w tym nadużycia uprawnień funkcjonariusza publicznego oraz przestępstw o charakterze urzędniczym i korupcyjnym. Prokuratura wnioskuje również o zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła.
Fundusz Sprawiedliwości, utworzony w celu pomocy ofiarom przestępstw i finansowania działań zapobiegających przestępczości, miał być - według ustaleń śledczych - wykorzystywany do celów politycznych i osobistych. Część środków trafiała do organizacji powiązanych z politykami Solidarnej Polski.
Dotychczas zarzuty w śledztwie usłyszało jedenaście osób, w tym byli urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości oraz współpracownicy Zbigniewa Ziobry. Prokuratura poinformowała, że wniosek jest efektem wielomiesięcznej pracy specjalnego zespołu śledczego, który zgromadził obszerny materiał dowodowy.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
- Nie ma zamiaru pan minister Zbigniew Ziobro nigdzie wyjeżdżać. Jeżeli chcą człowieka schorowanego widzieć w kajdanach, w więzieniu, człowieka, który cały życie walczył z mafiami, to go zobaczą. To jest reżim. W takim państwie bezprawia żyjemy - dodaje Gosek.
Adrian Witczak z Koalicji Obywatelskiej mówi, że jego środowisko polityczne od dłuższego czasu podnosiło, że Zbigniew Ziobro kieruje zorganizowaną grupą przestępczą, dlatego jak tłumaczy - nie jest zaskoczony tymi zarzutami.
- Król jest nagi... Politycy Prawa i Sprawiedliwości za wszelką cenę próbowali bronić Funduszu Sprawiedliwości, natomiast dzisiaj widzimy, że to była tylko i wyłącznie kasa dla swoich, kasa do prowadzenia agitacji politycznej, która naraziła na straty polski budżet - podkreśla Witczak.
Według śledczych, Zbigniew Ziobro miał dopuścić się 26 przestępstw, w tym nadużycia uprawnień funkcjonariusza publicznego oraz przestępstw o charakterze urzędniczym i korupcyjnym. Prokuratura wnioskuje również o zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła.
Fundusz Sprawiedliwości, utworzony w celu pomocy ofiarom przestępstw i finansowania działań zapobiegających przestępczości, miał być - według ustaleń śledczych - wykorzystywany do celów politycznych i osobistych. Część środków trafiała do organizacji powiązanych z politykami Solidarnej Polski.
Dotychczas zarzuty w śledztwie usłyszało jedenaście osób, w tym byli urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości oraz współpracownicy Zbigniewa Ziobry. Prokuratura poinformowała, że wniosek jest efektem wielomiesięcznej pracy specjalnego zespołu śledczego, który zgromadził obszerny materiał dowodowy.
Autorka edycji: Joanna Chajdas


Radio Szczecin
